Nocne fajerwerki towarzyszące zdjęciom do długo oczekiwanej kontynuacji kultowej polskiej komedii kryminalnej "Vinci" wywołały niemałe poruszenie wśród mieszkańców Krakowa. W nocy z niedzieli na poniedziałek, podczas kręcenia scen kaskadersko-pirotechnicznych na moście Dębnickim, huk wystrzeliwanych sztucznych ogni obudził wielu mieszkańców, wywołując falę niezadowolenia.
Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, odpowiedzialna za produkcję "Vinci 2", szybko zareagowała na skargi mieszkańców, publikując oficjalne oświadczenie. Producent przeprosił za wszelkie niedogodności i stres spowodowane nocnymi fajerwerkami, przyznając, że hałas mógł negatywnie wpłynąć na spokój mieszkańców, zwłaszcza dzieci i zwierząt.
Urząd miasta również odniósł się do incydentu, informując, że filmowcy... nie mieli zgody na odpalenie sztucznych ogni po północy. Chociaż urząd docenia wkład filmowców w promocję miasta i wspiera ich działania, to podkreśla, że komfort mieszkańców jest priorytetem.
#Krakow Z powodów technicznych wydłużyły się na moście Dębnickim nocne zdjęcia do filmu „Vinci 2”. Ekipa filmowa zdecydowała się kontynuować kręcenie ujęć kaskadersko-pirotechnicznych po północy. Użyte do tego celu sztuczne ognie zaniepokoiły mieszkańców Krakowa. Przepraszamy za… pic.twitter.com/fVTp2lzUxA
— Kraków (@krakow_pl) October 21, 2024
Mieszkańcy Krakowa wyrażają swoje niezadowolenie w mediach społecznościowych. Podkreślają, że choć rozumieją znaczenie kinematografii dla miasta, to nie usprawiedliwia to naruszania ich spokoju w środku nocy.
"Vinci 2" to bez wątpienia duże wydarzenie w polskiej kinematografii, jednak ten incydent pokazuje, że nawet duże produkcje filmowe muszą brać pod uwagę potrzeby lokalnych społeczności. Fajerwerki o północy? To tylko w Sylwestra!