GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Vega przeprasza B. Misiewicza i wyznaje: "jestem katolikiem, żałuję, że zapędziłem się w agresji". O co mu chodzi?

Patryk Vega opublikował w nocy z czwartku na piątek w mediach społecznościowych nietypowe oświadczenie. "Jestem katolikiem, żałuję że zapędziłem się w agresji" - wyznaje reżyser "Polityki" i... przeprasza "za użycie przykrych słów w stosunku do Pana Bartłomieja Misiewicza w wywiadzie telewizyjnym udzielonym Panu Redaktorowi Bogdanowi Rymanowskiemu".

Patryk Vega znów uaktywnił się na Facebooku. Tym razem opublikował "dramatyczny" wis
Patryk Vega znów uaktywnił się na Facebooku. Tym razem opublikował "dramatyczny" wis
fot. mat.pras.

"Polityka" Patryka Vegi miała być hitem, a zarazem filmem, który wstrząśnie polską debatą publiczną, wpisując się w przedwyborczą gorączkę.

 Niestety, wbrew hardym zapowiedziom reżysera, film okazał się klapą i przeszedł bez większego echa:

Ponaddwugodzinny seans luźno powiązanych ze sobą wątków, przeplatany łzawymi wstawkami na temat opłakanego stanu moralnych kręgosłupów polityków i ciężkiego losu polskiego wyborcy, który jest skazany na losowanie między dżumą a cholerą. Patryk Vega w „Polityce” nie tylko nie odkrywa Ameryki, ale dosłownie torturuje widza żonglerką znanych i oklepanych legend rodem z ulicy Wiejskiej. Najwidoczniej „król box office’u” tak bardzo zapędził się w zbijaniu kasy na filmowej sensacji, że jakość ustąpiła miejsca ilości.

- pisała o "Polityce" recenzentka portalu niezalezna.pl.

Najwidoczniej jednak Patryk Vega nie przywykł do takiej sytuacji i postanowił przypomnieć o sobie za pomocą "dramatycznego" wpisu w mediach społecznościowych:

Oświadczam, że postać grana przez aktora Antoniego Królikowskiego nie jest Bartłomiejem Misiewiczem, a fabuła Filmu jest jedynie wizją artystyczną. Wyrażam ubolewanie, że w toku promocji Filmu nie zanegowałem rozszyfrowania tej postaci jako Bartłomieja Misiewicza.

 - pisze Patryk Vega, choć... już na etapie dystrybucji kinowej filmu, na jego końcu pojawia się podobne oświadczenie. A jednak reżyser idzie dalej:

Jestem katolikiem, żałuję że zapędziłem się w agresji i przepraszam za użycie przykrych słów w stosunku do Pana Bartłomieja Misiewicza w wywiadzie telewizyjnym udzielonym Panu Redaktorowi Bogdanowi Rymanowskiemu.

- kończy swój wpis reżyser "Polityki".

O co więc chodzi? Może wreszcie Patryk Vega przestraszył się konsekwencji prawnych zapowiadanych swego czasu przez byłego wiceministra obrony narodowej w kontekście "Polityki"...? Przecież jeszcze niedawno mówił, że ma "zegarek, który jest wart dwa razy tyle co pozew Bartłomieja Misiewicza" i w związku z tym nie czuje się zaniepokojony. O co mu tak naprawdę chodzi? Tego nie wie nikt, ale internauci nie dają za wygraną i prezentują własne teorie:

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Antoni Królikowski #Bartłomiej Misiewicz #Patryk Vega #polityka

redakcja