Powstaje druga część kinowego hitu Wojciecha Smarzowskiego pt. "Wesele". Słynący z prowokacji i bezkompromisowości reżyser planuje w niej zawrzeć wątek mordu w Jedwabnem. Czy po "Pokłosiu" możemy spodziewać się kolejnego filmowego skandalu?
"Wesele" z 2004 r. to jeden z najpopularniejszych filmów Wojciecha Smarzowskiego. Reżyser przedstawia w komediodramacie najgorsze polskie stereotypy podczas tytułowego wesela w jednej niewielkich miejscowości. Jak zdradził niedawno twórca, ma powstać druga część filmu:
Akcja dzieje się współcześnie. W ciągu jednej nocy, w domu weselnym i w rzeźni. Jest też część retrospektywna. Z czasów wojny. I to chyba wszystko, co mogę powiedzieć na temat tego projektu
- mówił Smarzowski o "Weselu 2" podczas spotkania na Pol'and'Rock Festivalu.
Nieoficjalnie mówi się, że część "retrospektywna" ma nawiązywać do wydarzeń z 1941 r. w Jedwabnem. Doszło tam do mordu na ludności żydowskiej
inspirowanego przez Niemców, a oprawcami mieli być Polacy. Do dziś zbrodnia ta budzi kontrowersje i spór wśród historyków i publicystów:Niemcy nie tylko ją [zbrodnię - przyp. red.] wymyślili, ale także przeprowadzili, zmuszając do uczestnictwa niektórych Polaków. Niemieckie dokumenty nie pozostawiają wątpliwości, że niemiecka policja miała – w Jedwabnem i okolicznych miejscowościach – prowokować wystąpienia antyżydowskie, aby wyglądało to na spontaniczną akcję miejscowej ludności. Zbrodnia w Jedwabnem nie tylko od lat jest znana, lecz także od lat wykorzystywana do antypolskiej kampanii. Są środowiska, które grają tą kartą, grają na narodowych uczuciach, robią z Jedwabnego test na polskość, judzą.
- pisze Tadeusz Płużański.
Przykładem filmu wpisującego się w antypolską narrację na temat Jedwabnem był głośny film Władysława Pasikowskiego pt. "Pokłosie".
Pasikowski tak bardzo stara się upchnąć w filmie wszystkie najprymitywniejsze stereotypy, że wpada w pułapkę, w jakiej lądowali twórcy każdej propagandy. Stworzył film kompletnie przeciwskuteczny.Zamiast zmierzenia się z trudną historią,wyszedł ahistoryczny, antypolski paszkwil. W miejsce przywracania i oczyszczania pamięci dostajemy napisaną na skróty agitkę. Kiedyś, gdy powstanie katalog dzieł z gatunku „pedagogika wstydu” - "Pokłosie" będzie tam na czołowym miejscu.
- pisał o filmie Jan Pospieszalski.
Jaką "prawdę" przedstawi w swoim nowym "Weselu" Smarzowski? Mając w pamięci jego "Drogówkę", czy niedawny "Kler" trudno oczekiwać po reżyserze ostrożności w ferowaniu wyroków i zagłębiania się w niuanse. O tym, w jaki sposób zostanie pokazana zbrodnia w Jedwabnem, dowiemy się jednak dopiero, gdy film trafi do kin.
Tymczasem "Wesele 2" to nie jedyna "bomba", jaką szykuje Wojciech Smarzowski. Reżyser zdradził, że pracuje też nad filmem o początkach Państwa Polskiego. Ma w nim opowiedzieć o słowiańskich i pogańskich wierzeniach "zagrożonych" (sic!) chrystianizacją.