Budzący ogromne emocje film "Once Upon A Time in Hollywood" opowiadający m.in. o kulisach rzezi w domu Romana Polańskiego dokonanej przez sektę Charlesa Mansona trafi do kin dwa tygodnie później, niż początkowo planowano.
Wszystko z powodu zbliżającej się mrocznej rocznicy śmierci Sharon Tate i reszty ofiar zamordowanych w willi Romana Polańskiego w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 przez sektę Charlesa Mansona. Twórcy, najwyraźniej chcąc uniknąć niepotrzebnych kontrowersji, zdecydowali się przesunąć premierę "One Upon A Time in Hollywood" ("Pewnego razu w Hollywood") i film ostatecznie będzie mieć swoją światową premierę 26 lipca 2019 roku, a nie jak pierwotnie planowano - 9 sierpnia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tarantino kręci nowy film. Opowie o rzezi w willi Polańskiego i innych zbrodniach sekty Mansona
Najnowszy projekt Quentina Tarantino opowie o serii morderstw dokonanych przez sektę Charlesa Mansona. Jednym z wątków ma być rzeź dokonana w willi Romana Polańskiego, w wyniku której 9 sierpnia 1969 roku zginęła ciężarna żona reżysera Sharon Tate oraz czworo jej znajomych (w tym Wojciech Frykowski).
Film o Mansonie będzie dziewiątym pełnometrażowym tytułem w filmografii Tarantino. Twórca od lat twierdzi, że po nakręceniu dziesięciu obrazów zamierza zakończyć reżyserską karierę.
CZYTAJ WIĘCEJ: Dekalog Quentina Tarantino - czy zbliża się koniec wielkiej kariery?