Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Jaruzelski bezczelnie kłamał

„Listopad to niebezpieczna dla Polaków pora” – takie słowa w usta wielkiego księcia Konstantego włożył Stanisław Wyspiański. W kalendarzu burzliwych polskich dziejów jest więcej niebezpiecznych miesięcy, ale w ostatnich dziesięcioleciach najbardziej chyba znaczące i dramatyczne wydarzenia działy się w grudniu. Grudnie w latach 1948, 1970, 1981 i innych (także roku ubiegłego), zapisały się w historii czarnymi zgłoskami. I choć trudno tworzyć ranking grudniowych dramatów, to wedle licznych wspomnień i opinii, najczarniejszy był grudzień 1981 roku. Wtedy bowiem władze państwa nie tylko kazały mordować jego obywateli, wtedy również zabijano przyszłość narodu, jego nadzieje i godność.

Czołgi T-55 na ulicach Zbąszynia
Czołgi T-55 na ulicach Zbąszynia
arch. - http://www.solidarnosc.gov.pl/index.php?document=48

Kilkanaście lat temu przeglądałem w czytelni IPN w Lublinie codzienne meldunki składane przez szefa lubelskiej Służby Bezpieczeństwa pierwszemu sekretarzowi KW PZPR oraz komendantowi Milicji Obywatelskiej. Nieoczekiwanie, między kartkami zapisanymi informacjami o opiniach wygłaszanych w kolejce po mięso przez coraz bardziej zirytowanych obywateli, banalnymi często doniesieniami tajnych współpracowników i jawnych zwolenników, natrafiłem na wykaz osób przeznaczonych do internowania. Zawierał on nazwisko i adres osoby wytypowanej do zatrzymania, nazwiska milicjantów i esbeków, którzy mieli po „wroga socjalizmu” pojechać, markę i numer rejestracyjny pojazdu, adnotacje czy funkcjonariusze mają być w mundurach, czy też po cywilnemu. I data: ten drobiazgowy, wymagający wiele pracy dokument został zatwierdzony 11 lutego 1981 r.  Mówili mi koledzy historycy o istnieniu podobnych wykazów powstałych w grudniu, a nawet listopadzie roku 1980. Zatem przez cały rok 1981 władza kłamała każdego dnia. Kłamała w negocjacjach z NSZZ „Solidarność”, w rozmowach z Kościołem, w komunikatach prasowych, audycjach radiowych i telewizyjnych. Okłamywała wszystkich mówiąc, że pragnie dobra Polski i pomyślności jej obywateli. Tylko niewielu ludziom władze PRL mówiły prawdę, że chcą zniszczyć ludzkie nadzieje na przyszłość, uniemożliwić normalne życie, po raz kolejny zdławić wolność. Prawdę od Jaruzelskiego, Kani, Olszowskiego, Barcikowskiego i innych partyjnych bonzów słyszeli tylko prawdziwi władcy Polski i innych zniewolonych państw „obozu socjalistycznego”: sekretarz generalny KPZR Leonid Breżniew i grono jego najbliższych współpracowników.

„Operacja Z”

W nocy 8/9 grudnia Jaruzelski spotkał się z marszałkiem Wiktorem Kulikowem, głównodowodzącym armii Układu Warszawskiego. „W trakcie rozmowy ujawniły się wyraźnie brak zdecydowania, chwiejność i niewiara Wojciecha Jaruzelskiego w skuteczne wprowadzenie w życie planu narzucenia stanu wojennego” – pisał w raporcie ze spotkania marszałek. I dodawał, że Jaruzelski usilnie podkreślał konieczność udzielenia pomocy w niszczeniu „Solidarności” przez „bratnie armie”. Andriej Rusakow, sekretarz KC KPZR informował 10 grudnia, że „…Jaruzelski dość uporczywie wysuwa wobec nas żądania ekonomiczne i uzależnia przeprowadzenie >>operacji Z<< od pomocy gospodarczej z naszej strony, a nawet, powiem więcej, chce pomocy wojskowej…”. Nadzieje Jaruzelskiego na pomoc „radzieckich” rozwiali prominentni ministrowie sowieckiego rządu. Andriej Gromyko, szef MSZ mówił dyplomatycznie „Będziemy zmuszeni postarać się jakoś rozwiać złudzenia Jaruzelskiego i innych polskich polityków w sprawie wysłania tam wojsk. Wprowadzać wojsk do Polski nie można w żadnym razie”. Jurij Andropow, szef MSW, był bardziej zdecydowany: „Nie mamy zamiaru wkraczać do Polski. Jest to właściwe stanowisko i powinniśmy się tego trzymać do końca. Nie wiem, jak rozwinie się sytuacja w Polsce, ale nawet jeśli Polska znajdzie się pod kontrolą >>Solidarności<<, to trudno, tak musi zostać”.

Przez następnych 30 lat Jaruzelski opowiadał, że stan wojenny – nazywał go „stanem wyższej konieczności” – uratował Polskę przed sowiecką interwencją i ogromnym przelewem krwi. Bezczelnie kłamał.

Cały artykuł prof. Tomasza Panfila do przeczytania w tygodniku GP.

 



Źródło: tygodnik GP

#stan wojenny #Jaruzelski #sowiecka władza

prof. Tomasz Panfil