Lipiec i sierpień upalnego lata roku 1858 przeszedł do historii Londynu pod niechlubną nazwą „Wielki smród”. Głównym problemem stała się, oprócz wysokiej temperatury powietrza, niewłaściwa utylizacja ludzkich nieczystości, które prawie wszystkie spływały bezpośrednio do Tamizy.
Od czasów średniowiecza wielkie miasta i metropolie borykały się z coraz większym problemem utylizacji odpadów. Śmieci i nieczystości wyrzucano na ulice, wprost z okien domów. Relacje mówią, że rzeki ludzkich nieczystości płynęły przez rowy i sztuczne kanały, które graniczyły z ulicami. Tamiza w roku 1858 osiągnęła stan krytyczny. Na wysokości Londynu właściwie to już nie była rzeka, tylko niewiarygodny strumień odchodów. A kiedy nadciągnęły upały cału ten brud dosłownie się zagotował. Londyńczycy stanęli przed ogromnym problemem. Doszło do tego, że po prostu nie można przejść nad rzeką, nie czując się chorym. W rzece płynęło wszystko: od ekskrementów, odpadów przemysłowych, przez zwłoki zwierząt po śmieci. Kanclerz skarbu, Benjamin Disraeli, powiedział:
Ta szlachetna rzeka, tak długo duma i radość Anglików, która dotychczas kojarzyła się z najszlachetniejszymi sprawami naszego handlu i najpiękniejszymi fragmentami naszej poezji, naprawdę stała się stygijską sadzawką, cuchnącą niewysłowionymi i nieznośnymi okropnościami. zdrowie publiczne jest zagrożone, prawie wszystkie żywe istoty, które istniały w wodach Tamizy, zniknęły lub zostały zniszczone; pojawił się bardzo naturalny strach, że żyjące istoty na jej brzegach mogą podzielić ten sam los; panuje wszechobecna obawa przed zarazą w to wspaniałe miasto.
Fizyk i uczony Michael Faraday osobiście przepłynął rzekę i napisał, że jest ona „mętnym, bladobrązowym płynem, niczym więcej niż prawdziwym ściekiem”. Wreszcie sprawą zajął się parlament, który uchwalił rewitalizację rzeki. Londyn miał otrzymać zmodernizowany system kanalizacyjny. To ogromne zadanie, jedno z największych przedsięwzięć przemysłowych w historii Londynu, powierzono znanemu angielskiemu inżynierowi budownictwa, Sir Josephowi Bazalgette. Wymyślił on ambitny i nowoczesny plan. Jego system kanalizacyjny w Londynie miał rozciągać się na imponujące 1800 km, a rury przebiegały pod ulicami i nad nimi. Utworzono dwa wały: Chelsea i Victoria. Ich stworzenie było wielkim osiągnięciem inżynierii lądowej.
Dzięki nim zrekultywowano podmokłe, zanieczyszczone tereny po stronie Tamizy, a także stworzono system odwadniający dla kanalizacji. Koszt był ogromny, ale praca się opłaciła. Z biegiem czasu Tamiza sama się oczyściła i stała jedną z najczystszych rzek na świecie. Dziś pływa w niej około 125 gatunków ryb i 400 gatunków bezkręgowców.