Od czasów średniowiecza wielkie miasta i metropolie borykały się z coraz większym problemem utylizacji odpadów. Śmieci i nieczystości wyrzucano na ulice, wprost z okien domów. Relacje mówią, że rzeki ludzkich nieczystości płynęły przez rowy i sztuczne kanały, które graniczyły z ulicami. Tamiza w roku 1858 osiągnęła stan krytyczny. Na wysokości Londynu właściwie to już nie była rzeka, tylko niewiarygodny strumień odchodów. A kiedy nadciągnęły upały cału ten brud dosłownie się zagotował. Londyńczycy stanęli przed ogromnym problemem. Doszło do tego, że po prostu nie można przejść nad rzeką, nie czując się chorym. W rzece płynęło wszystko: od ekskrementów, odpadów przemysłowych, przez zwłoki zwierząt po śmieci. Kanclerz skarbu, Benjamin Disraeli, powiedział:
Ta szlachetna rzeka, tak długo duma i radość Anglików, która dotychczas kojarzyła się z najszlachetniejszymi sprawami naszego handlu i najpiękniejszymi fragmentami naszej poezji, naprawdę stała się stygijską sadzawką, cuchnącą niewysłowionymi i nieznośnymi okropnościami. zdrowie publiczne jest zagrożone, prawie wszystkie żywe istoty, które istniały w wodach Tamizy, zniknęły lub zostały zniszczone; pojawił się bardzo naturalny strach, że żyjące istoty na jej brzegach mogą podzielić ten sam los; panuje wszechobecna obawa przed zarazą w to wspaniałe miasto.
Fizyk i uczony Michael Faraday osobiście przepłynął rzekę i napisał, że jest ona „mętnym, bladobrązowym płynem, niczym więcej niż prawdziwym ściekiem”. Wreszcie sprawą zajął się parlament, który uchwalił rewitalizację rzeki. Londyn miał otrzymać zmodernizowany system kanalizacyjny. To ogromne zadanie, jedno z największych przedsięwzięć przemysłowych w historii Londynu, powierzono znanemu angielskiemu inżynierowi budownictwa, Sir Josephowi Bazalgette. Wymyślił on ambitny i nowoczesny plan. Jego system kanalizacyjny w Londynie miał rozciągać się na imponujące 1800 km, a rury przebiegały pod ulicami i nad nimi. Utworzono dwa wały: Chelsea i Victoria. Ich stworzenie było wielkim osiągnięciem inżynierii lądowej.
Dzięki nim zrekultywowano podmokłe, zanieczyszczone tereny po stronie Tamizy, a także stworzono system odwadniający dla kanalizacji. Koszt był ogromny, ale praca się opłaciła. Z biegiem czasu Tamiza sama się oczyściła i stała jedną z najczystszych rzek na świecie. Dziś pływa w niej około 125 gatunków ryb i 400 gatunków bezkręgowców.