Historycy Muzeum Dzieci Polskich – Ofiar Totalitaryzmu w Łodzi odkryli nieznane dotąd miejsca spoczynku dzieci z niemieckiego obozu koncentracyjnego – poinformował podczas konferencji prasowej dyrektor muzeum dr Ireneusz Maj.
Dzięki kwerendzie pracowników MDP OT udało się zlokalizować 77 grobów.
Zrobiliśmy to na podstawie ogólnodostępnych dokumentów cmentarza Świętego Wojciecha przy ulicy Kurczaki w Łodzi, czyli księgi pochówków tej nekropolii z lat 1942-1945. To informacje dotyczące Urszuli Kaczmarek – dziecka, które w obozie zostało zamordowane przez Niemców jako pierwsze. To podstawowe dane wraz z późniejszym wpisem, że grób został zajęty. W księdze zaznaczono 77 miejsc pochówków najmłodszych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci.
– powiedział Maj..
Dlaczego do tej pory nie udało się tego zrobić? Wystarczyło przecież przeprowadzić kwerendę w księdze pochówków, jednak przez lata PRL-u władzom zależało na tym, by o niemieckim obozie dla dzieci nikt nie wiedział. Potwierdził to obecny na konferencji prasowej były więzień obozu Jerzy Jeżewicz, który wraz z bratem znalazł się tam jako dwulatek. Sprawa niemieckiej zbrodni na najmłodszych była ukrywana przez lata przez komunistów, a po 1989 roku przez ich "spadkobierców" – mówił.
Był zakaz wspominania o tym. Kiedy chcieliśmy zapisać się do związku więźniów obozów wyzywano od "gówniarzy". Przez lata ludzie myśleli, że kłamiemy. Władze powojenne zlikwidowały pamięć o naszym obozie, najprawdopodobniej nie bez wiedzy Niemców.
– dodał.
W poszukiwania miejsc pochówku i grobów dzieci – ofiar oprawców z niemieckiego obozu dla najmłodszych więźniów III Rzeszy włączył się łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej.