Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Medycy w czasie wypraw krzyżowych

Kiedy rycerz lub możnowładca zachodniej Europy składał przysięgę, że weźmie krzyż i uda się za królem do Ziemi Świętej, wiązało się to nie tylko z lojalnością wobec korony, ale i z zapewnieniem odpowiedniej liczby zbrojnych do walki u boku władcy. Był też zobowiązani do zabrania ze sobą wystarczającej ilości lekarstw, aby opiekować się swoimi ludźmi. W wyprawach często towarzyszyły im żony i dzieci, a także spora liczba chłopów szukających szczęścia w obcych krajach. W takiej gromadzie lekarze byli niezmiernie potrzebni, zajmowali się nie tylko żołnierzami armii krzyżowców, ale także ludzi z ich orszaków, rannym wrogiem i miejscowymi, którzy ucierpieli podczas działań wojennych.

Medycy krucjat dzielili się na dwie grupy, lekarzy i chirurgów, a przepisy sugerowały zabranie ze sobą odpowiedniej liczby asystentów. Lekarzom towarzyszyły też pielęgniarki, wśród których były zakonnice-ochotniczki, oraz żony i córki samych medyków. Takie „oddziały sanitarne” wykształciły się tuz po pierwszej krucjacie, kiedy opiekę medyczną zapewniały jedynie klasztory, cyrulicy i kobiety leczące po miasteczkach i wioskach. Nie mieli oni wyszkolenia akademickiego ani żadnego uniwersalnego zbioru wiedzy medycznej. W przekazach znajdujemy wiele innych opisów działalności medyków i chirurgów w trakcie wypraw, np. leczących rany Godfryda z Bouillon po spotkaniu z niedźwiedziem. Jako anestetyki stosowano korzeń mandragory, bieluń i opium, winem odkażano rany.

W X wieku lekarze arabscy przetłumaczyli wiele starożytnych tekstów o leczeniu, a wieku XII tłumacze włoscy i hiszpańscy przełożyli te same księgi na łacinę m.in. „Liber pantegni” Haly Abbasa. W 970 roku Abu Mansur Muwaffak skatalogował prawie 600 leków na bazie związków roślinnych, 75 na bazie minerałów oraz 44 na bazie substancji pochodzenia zwierzęcego. W XIII wieku Ibn Al-Baitar z Malagi spisał 1400 leków, z których przynajmniej 300 dotychczas było nieznanych medycynie zachodniej. W XIII wieku dominikanin Teodoryk z Lukki pisał: „Każdego dnia widzimy nowe instrumenty i metody [do usuwania strzał z ciał rycerzy] wynajdywane przez zmyślnych chirurgów”. Ten sam brat był twórcą pionierskiej metody znieczulania przez przykładanie do nosa pacjenta gąbki moczonej w narkotykach.

Medycy zdobywali często od miejscowych uzdrowicieli, z którymi często pracowali, i metodą prób i błędów, często kosztem dobra pacjenta. Pewien lekarz o imieniu Thabit, który akurat był znawcą medycyny zachodniej i świata arabskiego, pozostawił taką relację donosząc o pracy swych kolegów po fachu:

Przywiedli do mnie rycerza z ropniem na nodze oraz kobietę chorą na imbecylizm. Rycerzowi zaaplikowałem niewielki kataplazm, aż wrzód otworzył się i zaleczył, a kobiecie zaleciłem dietę dla wilgotnych humorów. Potem przyszedł do nich frankijski lekarz i powiedział: «Ten człek nie potrafi ich leczyć». Zapytał rycerza, czy woli żyć z jedną nogą, czy umrzeć z obydwiema. Rycerz odpowiedział, że woli żyć z jedną. Medyk nakazał więc, by mu przywiedli silnego rycerza z ostrym toporem. Pojawił się, ja stałem obok. Medyk położył nogę pacjenta na pieńku i nakazał rycerzowi uderzyć toporem i odrąbać nogę. Uderzył, a ja patrzyłem, lecz noga nadal tkwiła przy ciele. Uderzył po raz wtóry, szpik z nogi wypłynął, a pacjent wyzionął ducha. Medyk następnie zbadał niewiastę i rzekł: «Na głowie tej kobiety jest diabeł, który ją opętał. Zgolić jej włosy». Zgolono je, kobieta powróciła do jedzenia czosnku i musztardy, a imbecylizm pogorszył się. Medyk wykoncypował, że diabeł wszedł jej do głowy. Wziął więc brzytwę, wyciął głęboki znak krzyża, aż odsłonił kość czaszki i natarł ją solą. Kobieta odeszła równie szybko. Spytałem, czy moje usługi są już zbędne, a gdy tak powiedzieli, powróciłem do domu bogatszy o wiedzę na temat ich metod leczenia.

 

 



Źródło: niezależna.pl

#średniowiecze #wyprawy krzyżowe #medycyna #świat arabski #klasztory #rycerze

Magdalena Łysiak