Uważa się, że Psalmanazar urodził się w południowej Francji, być może w Langwedocji lub Prowansji, gdzieś między 1679 a 1684 r. Wydana pośmiertnie autobiografia mówi o kształceniu się w wielu katolickich szkołach, o świetnych wynikach w nauce, o nauczycielach twierdzących, że jako uczeń był „niezwykłym geniuszem językowym”. Generalnie jawił się samemu sobie jako cudowne dziecko, twierdził na przykład, że osiągnął biegłość w łacinie w wieku siedmiu lat i z powodzeniem rywalizował z dwukrotnie starszymi dziećmi. Ale naukę przerwał, rozczarowany szkołą. Chciał podróżować i to podróżować tanio. Przebrał się za irlandzkiego pielgrzyma, który zmierza do Rzymu. Nauczył się angielskiego, sfałszował paszport, ukradł płaszcza pielgrzyma i laskę z relikwia miejscowego kościoła i ruszył przed siebie. Ze zdziwieniem spostrzegł, że wiele osób rozpoznawało, iż nie jest z Irlandii, doszedł więc do wniosku, że musi znaleźć jakieś egzotyczne przebranie. Psalmanazar poczytał raporty misjonarzy z Azji Wschodniej, i postanowił udawać nawróconego Japończyka, ale o wiele większe wrażenie robił na ludziach Japończyk-poganin, więc „został” poganinem. Na potrzeby egzotyki i show prezentował zawsze szokujące zwyczaje np. jedzenie surowego mięsa przyprawionego kardamonem czy spanie siedząc na krześle. W ten sposób podróżował przez kraje niemieckie i Holandię, zwykle na koszt ludzi zapraszających egzotycznego podróżnika do siebie na odpoczynek czy posiłki.
Wraz z początkiem osiemnastego stulecia uznał, że czas zmienić Japonię na jeszcze bardziej wymyślną ojczyznę i został Formozańczykiem (Formoza to dzisiejszy Tajwan). Jego zwyczaje stały się jeszcze bardziej wyrafinowane – czcił Słońce i Księżyc za pomocą złożonych rytuałów przebłagalnych, i mówił… wymyślonym językiem.
Pod koniec 1702 roku Psalmanazar spotkał szkockiego księdza Aleksandra Innesa, który był kapelanem szkockiej jednostki wojskowej. Dał mu się „nawrócić” i ochrzcić. Rok później wyjechali przez Rotterdam do Londynu, gdzie wiadomość o egzotycznym obcokrajowcu z dziwacznymi zwyczajami szybko się rozeszła i Psalmanazar stał się sławny. Uwodził ludzi nie tylko dziwnymi zwyczajami i opowieściami o dalekich krainach, ale także grał na antykatolickich i antyjezuickich nastrojach religijnych w Wielkiej Brytanii. Centralnym punktem jego opowieści było twierdzenie, że został uprowadzony z Formozy przez wrogich jezuitów i przewieziony do Francji, gdzie stanowczo odmówił zostania katolikiem. Psalmanazar ogłosił się reformowanym poganinem, który teraz praktykował anglikanizm. Stał się ulubieńcem biskupa Londynu i innych szanowanych członków londyńskiego towarzystwa. Opierając się na tym wielkim zainteresowaniu jego życiem, w 1704 roku opublikował książkę „Historyczno-geograficzny opis Formosy, wyspy podlegającej cesarzowi Japonii”, która była szczegółowym opisem zwyczajów, geografii i ekonomii politycznej Formozy, ale w rzeczywistości stanowiła stek bzdur i wymysłów, m.in. język formozański, wymyślony od początku do końca przez oszusta.
Według Psalmanazara Formoza była zamożnym krajem ze stolicą o nazwie Xternetsa. Mężczyźni chodzili nago, z wyjątkiem złotej lub srebrnej płyty zakrywającej genitalia. Ich głównym pożywieniem był wąż, na którego polowali za pomocą gałęzi. Formozanie byli poligamistami, a mężowie mieli prawo zjadać swoje żony za niewierność. Zabijali morderców, wieszając ich do góry nogami i strzelając do nich z łuku. Każdego roku składali bogom w ofierze serca 18 000 młodych chłopców, a kapłani jedli ich ciała. Używali koni i wielbłądów do transportu i mieszkali pod ziemią w okrągłych domach. Książka odniosła szalony sukces, miała dwa wydania angielskie, a potem jeszcze francuskie i niemieckie. Autor był zapraszany przez wiele towarzystw naukowych, a nawet przez Uniwersytet Oksfordzki, by wykładał na temat kultury i języka Formozy. Jedyną wpadkę zaliczył w Royal Society, gdzie wypytywany przez Edmunda Halleya o gwiazdy widoczne na niebie nad Formozą, lawirował tak bardzo, że słynny astronom zrozumiał, iż jest to tylko fantasta i oszust.
Z biegiem czasu twierdzenia Psalmanazara stawały się coraz mniej wiarygodne, a wiedza o Formozie z innych źródeł zaczęła przeczyć jego twierdzeniom. Wreszcie w 1706 roku przyznał się do konfabulacji przed przyjaciółmi i społeczeństwem angielskim.
W następnych latach Psalmanazar pracował przez pewien czas jako urzędnik w pułku wojskowym i rozpoczął studia teologiczne. Uczył się hebrajskiego, był współautorem „Ogólnej historii druku” Samuela Palmera i przyczynił się do powstania szeregu artykułów w historii powszechnej. Pisał też o rzeczywistych warunkach na Formozie, ostro krytykując oszustwo, które sam popełnił. Stał się też bardzo religijny. Jako anonim opublikował książkę z esejami teologicznymi. Zaprzyjaźnił się też z młodym Samuelem Johnsonem, który po latach opowiadał, że Psalmanazar był dobrze znany w jego sąsiedztwie jako ekscentryczna, ale święta postać, „z czego był tak dobrze znany i ceniony, że prawie żadna osoba, nawet dzieci, nie okazywała mu braku szacunku”.