- Kiedy naziści otworzyli obozy koncentracyjne, Żabińscy wykorzystali pusty ogród zoologiczny do ukrywania Żydów. Dzięki swojej odwadze rodzina uratowała ponad 300 Żydów"
- pisał portal "Movieguide".
"O zwierzętach i ludziach"
Nazwał dokument "Of Animals and Men" ("O zwierzętach i ludziach") bardzo wciągającym i ilustrującym zmagania, z jakimi borykano się podczas II wojny światowej, podobnie jak film z 2017 roku "Azyl" zrealizowany na podstawie książki amerykańskiej poetki, pisarki i eseistki Diane Ackerman.
- "Istnieje światły chrześcijański, moralny światopogląd, który promuje współczucie, nadzieję, człowieczeństwo i odwagę. Rodzina Żabińskich wykazała się wielką odwagą, ryzykując życie, by pomóc tak wielu Żydom"
- podkreślił "Movieguide", przypominając, że w Polsce ginęły osoby zaangażowane w ukrywanie Żydów, w tym całe rodziny.
Promocja w USA
Magazyn "National Catholic Reporter" (NCR) zwrócił uwagę, że dokument jest prezentowany 22 czerwca w ramach jednodniowego wydarzenia "Fathom Events". Będzie też i później pokazywany w wybranych kinach w Stanach Zjednoczonych.
Przywołując komentarz Czajki z krótkiego dokumentu na temat realizacji "O zwierzętach i ludziach" NCR pisze, że decyzja podjęta w samą porę, ponieważ w momencie rozpoczęcia zdjęć żyło już tylko dwóch ocalałych z tych, których uratowali Żabińscy (Moshe Tirosh oraz Krzysztof Prochaska).
- "Moshe Tirosh dodaje mrożące krew w żyłach informacje o swoich przeżyciach 5-letniego dziecka, które powiedziało, że ich zadaniem w zoo było bać się - rano i wieczorem - i być cicho"
- akcentuje katolickie pismo.
Przypomina, że Teresa Żabińska-Zawadzki, która urodziła się w 1944 roku, komentuje życie i motywy, jakimi kierowali się jej rodzice, ukrywając Żydów i innych ludzi uciekających przed hitlerowską machiną śmierci, miała okazję zobaczyć ukończony film zanim zmarła w 2019 roku.
Nowe fakty
- "Choć w filmie pojawiają się nowe i ciekawe informacje, których nie było w "Azylu", m.in. o tym, co stało się z ogrodem zoologicznym i rodziną Żabińskich w czasach komunistycznego reżimu po II wojnie światowej, to przeszkadzała mi decyzja twórców, by zdubbingować film po angielsku, zamiast użyć napisów"
- zaznaczyła Rose Pacatte z NCR.
Przyznała też, że dokument zawiera materiały filmowe nigdy wcześniej nie pokazywane. Jej zdaniem ich wmontowanie w sceny pochodzące z okresu przed i powojennego może zbić widza z tropu.
Brak zainteresowania mediów
Dokument Czajki nie stał się przedmiotem większego zainteresowania amerykańskich mediów. Do wtorkowego wieczoru w internecie nie można było znaleźć opinii głównych gazet, stacji telewizyjnych i radiowych czy portali.