Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania była masakra górników z kopalni "Mysłowice", którzy domagali się zaległych wypłat. Kiedy 15 sierpnia 1919 r. tłum wtargnął przez bramę, niemieckie wojsko otworzyło ogień. Zginęło wtedy siedmiu górników, dwie kobiety i trzynastoletni chłopiec.
Na Śląsku wrzało jednak wcześniej. W maju na konferencji w Wersalu zadecydowano, że o przynależności atrakcyjnych gospodarczo terenów Śląska przesądzi plebiscyt. Wobec trudności gospodarczych w regionie pracę przerwało 40 kopalń. Górnicy nie otrzymywali pensji, więc zdecydowali się na strajk generalny.
Dzień po masakrze mieszkańcy śląskich miast zaczęli atakować posterunki Grenschutzu - niemieckiej straży granicznej. Opanowali m.in. Tychy, Radzionków, Piekary i część Katowic, w tym dworzec kolejowy w Katowicach-Ligocie. Niemcom udało się wkrótce odbić te punkty. Wobec przewagi wroga, 24 sierpnia dowódcy Powstania wstrzymali walki. 26 sierpnia, wobec braku pomocy ze strony państwa polskiego i koalicji, walka mieszkańców Śląska dobiegła końca.