Bezpośrednią przyczyną był zamach na niemieckiego ambasadora w Paryżu, którego dokonał Żyd Herszel Grynszpan. Wystrzelił on pięciokrotnie do nazistowskiego urzędnika, a powodem miała być informacja o prześladowaniach, jakich doznała rodzina Grynszpana w Niemczech.
Kiedy 9 listopada 1938 r. Adolf Hitler wygłaszał swoje przemówienie, dotarła do niego informacja o śmierci niemieckiego ambasadora. Przywódca Rzeszy natychmiast opuścił salę, a na jego miejscu stanął minister propagandy Joseph Goebbels, ogłaszając, że Niemcy wyciągną odpowiednie konsekwencje wobec dokonanego czynu. Jednocześnie zaznaczył, że mimo iż słyszał o organizowanych oddolnie wiecach antyżydowskich, nie życzy sobie, by były one organizowane przez NSDAP, ale państwo nie będzie również ich zabraniać.
Odczytano to jako zachęcenie do dalszych społecznych reakcji antyżydowskich. W nocy z 9 na 10 listopada doszło do pogromu, w którym zginęło blisko sto osób narodowości żydowskiej, spalono ponad tysiąc synagog, zniszczono ponad siedem tysięcy żydowskich sklepów, dwieście domów mieszkalnych i niemal wszystkie cmentarze, a do obozów koncentracyjnych wywieziono od 20 do 30 tys. Żydów.
Płonącym synagogom z bezpiecznej odległości przyglądała się niemiecka straż pożarna, pilnując, by ogień nie rozprzestrzenił się na całe miasto…
Reklama