- To nie jest zwykła grypa. To jest zupełnie inne schorzenie - powiedział o koronawirusie profesor Rafał Krenke, spejcalista-pulmonolog w programie "Minęła 20" w TVP Info. Gość Michała Rachonia zaznaczył, że znane jest już działanie koronawirusa, który atakuje dolne drogi oddechowe. Przypomniał, że we Włoszech śmiertelność z powodu koronawirusa jest 20-, 30-krotnie większa, niż z powodu grypy.
- Jest to szczególny rodzaj zakażenia. Koronawirus, z którym mamy dzisiaj problem nie jest jedynym koronawirusem. Koronawirusy są wirusami, z którymi mamy do czynienia na co dzień. Inne rodzaje tychże wirusów powodują 10 do 15 proc. zwykłych zakażeń układu oddechowego, z którym się spotykamy na co dzień
- powiedział profestor Krenke.
- Ten jest szczególny. Tak, jak szczególny był wirus, który wywołał epidemię SARS, tak jak szczególny był wirus, który wywołał epidemię MERS. Ten ma szczególny tropizm do układu oddechowego i szczególną zdolność atakowania dolnych pięter, dolnych dróg oddechowych. W związku z tym powoduje bardzo poważne schorzenia. Znany jest już w tej chwili mechanizm za pomocą którego on wnika do komórek układu oddechowego i dlaczego wywołuje dość gwałtowną i burzliwą reakcję w dolnych drogach oddechowych
- zaznaczył.
Profesor opowiedział, że schorzenia w górnych drogach oddechowych same się ograniczają i są łagodne. Zajęcie dolnych dróg oddechowych, a w szczególności pęcherzyków płucnych, gdzie odbywa się wymiana gazowa, prowadzi do ciężkich powikłań. Znaczny odsetek zachorowań na koronowirusa COVID-19 powoduje zapalenie płuc.
- Wydaje nam się, że zachorowania na zapalenia płuc są w XX wieku chorobą uleczalną, ale nie, one się cechują pewnym odsetkiem śmiertelności. U wszystkich chorujących na zapalenie płuc, ten odsetek waha się od 4 do 15 procent a w przypadku ciężkich wypadków, np. zarażenia koronawirusem, ten odsetek może nawet wynosić powyżej 30 procent
- dodał prof. Rafał Krenke.
Prowadzący program red. Rachoń zapytał jak się ma koronawirus do grypy. "Często słyszy się takie sformułowanie 'a to zwykła grypa'" - powiedział.
Nie. To nie jest zwykła grypa
- wyraźnie powiedział Krenke.
Następnie zacytował fragment listu profesora Daniele Manciniego z Bergamo, który napisał "nie mówmy o tym, że to jest zwykła grypa. To jest zupełnie inne schorzenie". Przypomniał, że we Włoszech śmiertelność z powodu koronawirusa jest 20-, 30-krotnie większa, niż z powodu grypy.