Marszałek Grodzki przejawia absolutny brak odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale też ludzi powierzonych mu w Senacie - mówił dziś w programie TVP Info "Woronicza 17" poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Czarnek, odnosząc się do ostatnich wpadek marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
Niedawno do opinii publicznej dotarły niepokojące wieści o urlopie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego we Włoszech - kraju, który w Europie najbardziej odczuwa epidemię koronawirusa.
Głośno wokół marszałka Grodzkiego było również na ostatnim posiedzeniu Senatu, gdzie polityk zaproponował włączenie do porządku obrad projektu zmian w regulaminie. Senator PiS Marek Martynowski powiedział, że jego klub jest temu przeciwny. Podkreślił, że senatorowie PiS nie chcą brać udziału w "prześciganiu się z rządem w sprawie ustaw", nie widzą potrzeby, by zmieniać specustawę.
Zajście z ostatnich obrad Senatu skomentował dziś poseł PiS Przemysław Czarnek.
- Jeśli Senat wchodzi całkowicie w buty rządu, próbuje zmieniać regulamin i zmienia go, nadając sobie prawo do uchwalania projektu ustawy z klauzulą pilności, podczas gdy konstytucja stanowi, że tylko rząd może nadać klauzulę pilności swojemu projektowi ustawy, wyprzedzając działania tylko po to, by kilka godzin wcześniej zrobić projekt ustawy senackiej, tak jakby rząd nie miał swojego i nie wiedział dokładnie na czym bazuje, to nic innego, jak wchodzenie pana Grodzkiego, zupełnie nieodpowiedzialnie, w sferę, która nie jest kompletnie dla niego zarezerwowana
- mówił polityk. Dodał, że „zwłaszcza dla niego (Tomasza Grodzkiego -red.), człowieka kompletnie nieodpowiedzialnego i pozbawionego wyobraźni, o czym świadczy jego pobyt na nartach w sytuacji, kiedy już rząd polski mówił, że nie zaleca się wyjazdu do Włoch, bo tam sytuacja jest bardzo zła”.
- Powrót bez poddania się bezpośrednio badaniu, tylko rozpoczęcie obrad Senatu i dopiero później zbadanie się... Naraził tym samym ogromną ilość osób na utratę zdrowia
- punktował dalej polityk.
- W dniu awantury, pan marszałek Grodzki już o godz. 10 wiedział, że jest pracownik Senatu, który uskarża się na to, że może rzeczywiście być zakażony koronawirusem, bo czuje się słabo. Ten człowiek został odesłany na badania
- tłumaczył Czarnek.
Podkreślił, że „pan marszałek nie informował o tym nie tylko polityków, ale również dziennikarzy przebywających w budynku Senatu”. - Dopiero później ogłoszono, że takie zajście miało miejsce. Marszałek Grodzki przejawia absolutny brak odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale też ludzi powierzonych mu w Senacie - podsumował.