Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Ważna informacja! Testy na koronawirusa dla wszystkich objętych kwarantanną

Zmieniamy tryb postępowania dot. wykonywania testów na koronawirusa - będziemy testowali wszystkich, którzy idą do kwarantanny, a każdy pacjent, który wymaga testu, będzie jednocześnie poddany kwarantannie - poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski. Ponadto zapewnił, że na tę chwilę nie ma potrzeby zamykania miast.

zdjęcie ilustracyjne,
zdjęcie ilustracyjne,
@MZ_GOV_PL

Minister zdrowia mówił na konferencji prasowej, że liczba osób, które są zarażone koronawirusem, będzie wzrastała. Dodał, że będzie też gwałtownie wzrastała liczba wykonywanych testów. Zaznaczył, że wynika to z tego, iż wcześniej wysokie prawdopodobieństwo zarażenia się koronawirusem miał ktoś, kto przyjechał z kraju dotkniętego epidemia, jak Chiny czy Włochy.

"W tej chwili wysokie ryzyko zakażenia oznacza kogoś, kto ma kontakt z kimś zakażonym; kto przebywał w pomieszczeniu dłużej niż określona ilość czasu z kimś, kto ma dodatni wynik, nawet nie będąc chorym; kogoś, kto tak naprawdę jest w kwarantannie"

- mówił Szumowski.

"W związku z tym zmieniamy tryb postępowania i decyzje dotyczące wykonywania testów w taki sposób, że będziemy testowali wszystkich, którzy idą do kwarantanny"

- poinformował Szumowski. Jak dodał, każdy pacjent, który wymaga testu, będzie jednocześnie poddany 14-dniowej domowej kwarantannie.

Jak mówił, oznacza to, że liczba testów, a także liczba pacjentów wzrośnie w sposób wykładniczy "i będziemy mieli za chwilę tyle testów, ile się wykonuje w Europie Zachodniej".

Zaznaczył, że mamy w tej chwili kilkadziesiąt tysięcy testów oraz podpisane umowy na dostawę kolejnych. Zaznaczył, że do tej pory WHO dopuszczała do badania obecności koronawirusa tylko testy PCR; w tej chwili trwają analizy, czy mogą być wykorzystywane także testy szybkie, przesiewowe. "Jak tylko taka możliwość się pojawi, natychmiast będziemy je kupowali i wdrażali do powszechnego użycia" - oświadczył szef MZ.

"Apeluję o rozważny przekaz. Nikt nie planuje zamykania miast, nikt nie planuje ograniczenia przemieszczania się. To nie jest wymagane"

- powiedział Szumowski.

"Rozważamy i analizujemy ograniczenie zgromadzeń, wszelakich zgromadzeń i to będziemy wiedzieli w najbliższym czasie. Tutaj już decyzja jest formalnie ministra zdrowia, ale oczywiście musimy zanalizować, które zgromadzenia, gdzie i jakie, oraz jakie liczby wprowadzimy do rozporządzenia"

- dodał minister. 

Jak zaznaczył minister zdrowia, w związku z tym, że ceny masek i sprzętu ochronnego wzrosły i dlatego zgodnie z zapotrzebowaniem szpitali przekazane zostały dodatkowe środki - 100 mln zł - by pokryć tę różnicę w cenie. "Szpitale powinny zaopatrywać się w takim samym trybie, jak dotychczas; nie zmienia się ich plan działania" - podkreślił szef MZ.

Zaznaczył, że mają też miejsce problemy na rynku, co wynika z tego, że epidemia dotyczy całej Europy.

"Uruchamiamy produkcję w zakładach, które do tej pory w ogóle nie produkowały sprzętu ochronnego, we wszystkich możliwych zakładach produkcyjnych w Polsce"

- powiedział Szumowski.

Dodał, że została uruchomiona produkcja płynu dezynfekcyjnego, który w najbliższych dniach będzie dostarczany do wszystkich szpitali, POZ-ów, AOS-ów. "Również dostarczamy te najprostsze maseczki do wojewodów, będą do dyspozycji dla lekarzy POZ głównie" - dodał.

"Wspomagamy ten system, ale pieniądze z rezerwy premiera zostały przekazane podmiotom po to też, żeby zaopatrywały się w normalnym trybie tam, gdzie nie ma pacjentów w koronawirusem. Oczywiście szpitale zakaźne - tu my je musimy wspomagać i to robimy"

- dodał Szumowski.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl,

#koronawirus

redakcja