W Lublinie interwencja policji przerwała w jednym z barów imprezę urodzinową, w której uczestniczyło 12 osób i właścicielka lokalu. - Wszczęto postępowanie w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzkiego – poinformowała policja. W dodatku w imprezie uczestniczyły... dwie osoby poszukiwane przez policję.
Przyjęcie w barze w dzielnicy Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zostało urządzone przez grupę młodych osób z okazji 18. urodzin. Jej uczestnicy pomimo obowiązującego stanu epidemii wynajęli lokal i hucznie się bawili. Zabawę przerwała policja. Po wylegitymowaniu uczestników okazało się, że dwie osoby były poszukiwane.
- Funkcjonariusze z IV komisariatu policji w Lublinie wszczęli w tej sprawie postępowanie dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzkiego. Za to przestępstwo grozi do 8 lat pozbawienia wolności
– poinformowała policja.
Policja w Lubelskiem prowadzi w 135 przypadkach czynności związane z wykroczeniami, a w siedmiu przypadkach wszczęte zostały postępowania karne dotyczące złamania przepisów sanitarnych. Liczba osób, które powinny przebywać w wyznaczonym miejscu w związku z kwarantanną wynosi w regionie ponad 5 tys. Umundurowani policjanci przynajmniej raz na dobę sprawdzają, czy osoby te znajdują się w miejscu kwarantanny oraz czy nie potrzebują pomocy.
W większości przypadków osoby poddane domowej izolacji stosują się do wymagań, jednak zdarzają się również przypadki nieodpowiedzialnego zachowania.
- Policjanci codziennie otrzymują zgłoszenia od mieszkańców, którzy podejrzewają, że ich sąsiedzi łamią obowiązek kwarantanny. Każda taka informacja jest sprawdzana
– podkreślono w komunikacie.
Jedna z interwencji policji dotyczyła pijanego mężczyzny, który siedział na łące w gminie Jarczów. Jak się okazało, w ubiegłym tygodniu wrócił z Niemiec, wypełnił na granicy stosowne dokumenty i powinien przebywać w miejscu odosobnienia. Jednak poprzedniego wieczora upił się z kolegą, wyszedł na zewnątrz, wpadł do rzeki, przemoczył ubranie i nie miał siły dojść do domu. Policjanci odwieźli go do szpitala.
Z kolei 66-letni mieszkaniec Lublina zamiast przebywać w miejscu kwarantanny udał się na zakupy. Próbowała to ukryć jego żona, która podczas kontroli policji twierdziła, że mąż jest w drugim pomieszczeniu.
- Ta sprawa też będzie miała swój finał w sądzie
– zapowiedziała policja.
- Policjanci apelują o odpowiedzialne i rozsądne zachowanie w tym o przestrzeganie wprowadzonych ograniczeń, współpracę i realizowanie poleceń służb
– głosi komunikat.