Szef Rady Europejskiej Charles Michel, pytany o planowane na 10 maja wybory prezydenckie w Polsce podkreślił, że nie do niego należy komentowanie wewnętrznej sytuacji w państwach członkowskich. - Podstawą demokracji są wybory, to wybory dają mandat do sprawowania władzy. Ale widzę, że pandemia wszędzie w Europie odbija się na organizacji życia w społeczeństwie - zaznaczył.
Belg uważa, że Europa powinna zapewnić sobie też strategiczną autonomię w sprawie wytwarzania kluczowych dóbr.
"W przyszłości musimy przyjrzeć się, z odpowiedniej perspektywy, jak należy działać w czasach kryzysu, tak by wspólne działanie Europy w odpowiedzi na kryzys było zdecydowanie szybsze, dowodzenie kryzysem bardziej jednolite, a możliwości strategiczne reakcji, jak produkcja materiałów ochronnych, dostępne na miejscu"
- powiedział Michel w wywiadzie dla telewizji Polsat News. Rozmowa została wyemitowana w poniedziałek wieczorem.
Polityk zauważył, że w chwili wybuchu pandemii na Starym Kontynencie mniej niż 10 firm w Europie zajmowało się produkcją masek ochronnych, a obecnie, kilka tygodni później, zajmuje się tym już 500 przedsiębiorstw. Zdaniem przewodniczącego Rady Europejskiej trzeba sprawić, by w przyszłości takie możliwości były dostępne w Europie, aby być strategicznie niezależnym od innych regionów, a zwłaszcza od Chin.
W jego ocenie w najbliższych tygodniach UE powróci do podnoszonych m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego pomysłów finansowania wspólnej kasy m.in. ze środków, które teraz są wyprowadzane do rajów podatkowych, czy z podatku cyfrowego.
Były premier Belgii podkreślił, że nie można dopuścić, by obecne załamanie przyniosło jeszcze większe nierówności między krajami w UE.
"Odpowiadając na kryzys, należy nadal dążyć do zrównania poziomów naszych gospodarek. Bo podstawowym celem projektu europejskiego jest godne życie wszystkich Europejczyków, niezależnie od ich narodowości"
- zauważył.
Jak zaznaczył, budżet europejski i europejska solidarność polegają na tym, że zamożniejsze kraje wpłacają do wspólnej kasy więcej, aby biedniejsi mogli w większym stopniu z takiego wsparcia korzystać.
"Decyzja, którą podjęliśmy - by dostosować i wykorzystać przyszły unijny budżet do walki z wyzwaniami spowodowanymi pandemią, tworząc w tym celu również specjalny fundusz - najlepiej pokazuje nasze ambicje i zamiary, które wynikają bezpośrednio z sensu wspólnej Europy"
- powiedział Michel.
Przypomniał, że jeszcze przed pandemią zaproponował, by warunkiem dostępu do środków z budżetu UE było przestrzeganie praworządności. Krytycy zwracali jednak uwagę, że jego wersja jest rozwodniona w porównaniu do tego, co proponowała KE, bo znacznie ułatwia zablokowanie decyzji o zamrożeniu środków.
Michel uchylił się podczas wywiadu od odpowiedzi na pytanie, co z dostępem do Funduszu Ożywienia dla państw, w których są problemy z przestrzeganiem wartości unijnych. "W czasie negocjacji zobaczymy, co będzie na ten temat uzgodnione" - uciął.
Pytany o planowane na 10 maja wybory prezydenckie w Polsce podkreślił, że nie do niego należy komentowanie wewnętrznej sytuacji w państwach członkowskich.
"Podstawą demokracji są wybory, to wybory dają mandat do sprawowania władzy. Ale widzę, że pandemia wszędzie w Europie odbija się na organizacji życia w społeczeństwie"
- zaznaczył.