Odpowiedzi na postawione w tytule pytanie szukał Tomasz Sakiewicz w swoim programie „Dziennikarski poker” na antenie Telewizji Republika. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” zwrócił uwagę, że wraz z pandemią koronawirusa należy spodziewać się dużego kryzysu gospodarczego, który uderzy w wiele przedsiębiorstw. Jak wskazał Tomasz Sakiewicz, rząd dąży do zminimalizowania gospodarczych skutków pandemii. O realnych skutkach tych działań i wpływie pandemii na polską gospodarkę red. Sakiewicz rozmawiał z wiceprezesem Banku Gospodarstwa Krajowego.
Jest to sytuacja zupełnie bez precedensu w najnowszej historii świata. W tej chwili trudno jest realnie planować, jak sytuacja będzie wyglądać za miesiąc czy dwa. Z naszej perspektywy pocieszające jest to, że przyrosty tych zakażeń, choć ciągle bardzo poważne, to w Polsce ich tempo jest nieco niższe niż w innych krajach europejskich [...] Czy to trwała sytuacja i czy uda się osiągnąć ten zamierzony cel, czyli powrót do normalności po tym okresie „zaciśnięcia pasa”, to jeszcze zobaczymy.
- tłumaczył wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego Paweł Nierada.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że wprowadzane przez rząd rozwiązania włącznie z zaostrzeniem ograniczeń współżycia społecznego i poruszania się ma służyć właśnie ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Wiceprezes BGK zwrócił jeszcze uwagę na współpracę sektora bankowości ze stroną rządową i Narodowym Bankiem Polskim.
Nasza gospodarka faktycznie jest pod bardzo dużym obciążeniem, co widzą tysiące przedsiębiorców, ale i duże firmy. Jesteśmy jednak, mimo wszystko, w lepszej sytuacji niż Włosi. Najbardziej istotna jest w tym momencie współpraca sektora bankowości na trzech poziomach, m.in. ze stroną rządową, czyli regulatorami czy też z NBP. Jest to stan nie chcę mówić, że „wyjątkowy”, ale na pewno zupełnie niezwykły, zatem wymaga też niezwykłych rozwiązań.
- tłumaczył w rozmowie z Tomaszem Sakiewiczem wiceprezes BGK Paweł Nierada.