Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Nie warto marnować szansy na dobrą posadę. Nawet w trudnych czasach można znaleźć pracę

Sytuacja na rynku pracy w Polsce była ustabilizowana, a dane Głównego Urzędu Statystycznego informowały o kolejnych rekordach niskiego poziomu bezrobocia. I nagle doszło do wstrząsu.

Spowodowane wybuchem pandemii koronawirusa zawirowania w przemyśle, zamrożenie niektórych branż, a także spekulacje o grupowych zwolnieniach wywołały nerwową reakcję. Wprawdzie dane ekonomiczne – przetwarzane przez unijne instytucje – wskazują, że polska gospodarka przeszła przez pierwszą fazę kryzysu suchą nogą, ale to była swoista żółta kartka. Dla pracowników stanowiło ostrzeżenie, podkreślające znaczenie podnoszenia kwalifikacji zawodowych, zdolność przebranżowienia czy konieczność odbywania specjalistycznych kursów. Ważna, a wręcz kluczowa stała się również umiejętność sprzedania samego siebie. Nawet jeśli posiadamy odpowiednie umiejętności, ale nie potrafimy ich właściwie przedstawić w curriculum vitae czy nieprzygotowani pójdziemy na rozmowę kwalifikacyjną, możemy bezpowrotnie stracić szansę na wymarzoną posadę.

Podczas lipcowego szczytu Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) światowi przywódcy debatowali (zgodnie z duchem czasu, czyli wirtualnie) o wpływie pandemii koronawirusa i powstałego kryzysu na globalny rynek pracy. Szef MOP Guy Ryder użył bardzo mocnych słów: – Ludzkość stoi w obliczu najgorszego kryzysu od pokoleń – stwierdził dyrektor generalny MOP i podkreślił, że świat pracy jest pogrążony w „bezprecedensowym kryzysie”.

Nastroje wśród Polaków są znaczenie łagodniejsze. Z sondażu Centrum Badania Opinii Społecznych wynika, że ze spokojem podchodzimy do rozmaitych zawirowań.

Badanie zrealizowano w drugiej połowie czerwca, a więc już po zniesieniu większości restrykcji i odmrożeniu gospodarki, czyli po najtrudniejszym czasie dla firm. Pomimo to aż 59 proc. pracujących zawodowo osób oceniało sytuację w swoich zakładach pozytywnie, jedna czwarta wskazała odpowiedź „ani dobra, ani zła”, zaledwie 11 proc. – „zła”, a tylko 2 proc. – „bardzo zła”.

Specjaliści analizujący rynek pracy przestrzegają jednak przed zbyt wczesnym wyciąganiem kategorycznych wniosków, bo niektóre czynniki mogą mieć długofalowy skutek.

Ale wszyscy są zgodni, że z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia.

„Kryzys wywołany pandemią koronawirusa w kilka tygodni cofnął sytuację na rynku pracy o kilka lat” – alarmował Andrzej Kubisiak, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego w komentarzu znamiennie zatytułowanym „Koronawirus zamroził popyt na pracę”. Na długo? Raczej nie. Pracodawcy nie chcą bowiem tracić więcej cennego czasu. Z „Barometru Ofert Pracy” opublikowanego przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych wynika, że tuż po zniesieniu lockdownu błyskawicznie wzrosła liczba nowych ofert pracy.

„Reakcja konsumentów i pracodawców na zmniejszenie ograniczeń aktywności gospodarki jest szybka. W czerwcu nowe wakaty zgłaszały przede wszystkim branże, które wcześniej mocno ucierpiały"

– podkreślono w komentarzu. „Choć ofert pracy nadal jest znacznie mniej niż przed epidemią, to rynek wakatów pokazuje, że jest gotowy do odrodzenia, a gospodarka nadal ma znaczne potrzeby zatrudnieniowe".

Mogą one jednak być inne niż dotychczas. Podczas pandemii ogromne znaczenie zaczęła mieć chociażby praca w formie zdalnej. I na to pracownicy powinni być przygotowani.

W czym pomoże urząd pracy?

Posiadanie stałej posady i regularne wpływy na konto dają komfort psychiczny, pozwalają łatwiej radzić sobie z codziennymi problemami, planować cele. Dlatego otrzymanie wypowiedzenia lub utrata posady z jakiegokolwiek innego powodu jest bez wątpienia przykrym doświadczeniem. Ważne, aby bezrobocie trwało jak najkrócej. Nie warto tracić czasu na rozpamiętywanie, choć rzeczowa analiza błędów może się przydać. Jeśli nie mamy innej propozycji od nowego pracodawcy, nie należy załamywać rąk. Pierwszym krokiem powinna być rejestracja w urzędzie pracy – jako osoby bezrobotnej lub poszukującej pracy. Na czym polega różnica? „Jako bezrobotny możesz zarejestrować się, jeśli nie jesteś zatrudniony i nie wykonujesz innej pracy zarobkowej, a ponadto jesteś zdolny i gotowy do podjęcia zatrudnienia” – tłumaczą eksperci Centrum Informacyjno-Konsultacyjnego Służb Zatrudnienia „Zielona Linia", czyli serwisu stworzonego na potrzeby urzędów pracy i ich klientów. Bezrobotny nie może być również uczniem w systemie dziennym, musi być pełnoletni, bez prawa do renty lub emerytury, a także bez zarejestrowanej działalności gospodarczej. „Jako poszukujący pracy możesz zarejestrować się, jeśli poszukujesz zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej i nie spełniasz warunków do uzyskania statusu osoby bezrobotnej” – wyjaśniają dalej eksperci.

Zarejestrować się można podczas osobistej wizyty w Powiatowym Urzędzie Pracy (PUP), na którego terenie działania mieszkamy, ale również za pomocą elektronicznego systemu rejestracji na stronie praca.gov.pl. Tam też zamieszczono najważniejsze informacje potrzebne przy załatwianiu formalności – np. o potrzebnych dokumentach. Ich rodzaj zależy od obecnego statusu, choć potwierdzające tożsamość czy weryfikujące wykształcenie oraz staż zawodowy zawsze są priorytetowe.

Co zyskuje osoba zarejestrowana jako bezrobotna? Lista profitów jest obszerna. Może nie tylko korzystać nieodpłatnie z usług rynku pracy (np. poradnictwo zawodowe), ale też ubiegać się o udział w szkoleniach finansowanych ze środków Funduszu Pracy, jednorazowe środki na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej, finansowanie kosztów egzaminów i licencji, a przede wszystkim ubezpieczenie zdrowotne. Oczywiście aplikacja podopiecznego PUP jest w pierwszej kolejności brana pod uwagę, gdy pojawia się oferta pracy odpowiadająca jego kwalifikacjom.

Oferty w sieci

Pomimo zawirowań w gospodarce i powstałych trudności polscy przedsiębiorcy nie podejmują decyzji pod wpływem emocji. To pozwala uniknąć także kadrowych rewolucji.

Z przeprowadzonego na początku lipca badania Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) i Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wynika, że 79 proc. firm planuje utrzymać zatrudnienie. Równocześnie niewielka ich część zamierza ciąć wynagrodzenia.

PFR i PIE zapytało o obecną sytuację także pracowników. „52 proc. ankietowanych na początku lipca otrzymuje takie samo wynagrodzenie jak przed pandemią. Spośród 31 proc. tych, którzy zadeklarowali zmniejszenie pensji, 79 proc. miało także obniżony wymiar czasu pracy. Obniżenie wynagrodzeń dotknęło najsilniej osób w wieku 40– 49 lat (37 proc.), a zmniejszony wymiar czasu pracy wskazywali częściej pracownicy sektora produkcji i osoby młode” – podano w podsumowaniu badania.

Natomiast z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nieznacznie wzrosła liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy – w czerwcu 1026,5 tys. wobec 1011,7 tys. osób w maju. Stopa bezrobocia wyniosła 6,1 proc.

Do niedawna wszelkie publikacje dotyczące sytuacji na rynku pracy ilustrowane były zdjęciami osób stojących przed tablicami ogłoszeń w urzędach pracy i bacznie wypatrujących nowych propozycji. Takie obrazki to przeszłość, bo obecnie oferty rekruterów publikowane są przede wszystkim w internecie, choć do PUP oczywiście także trafiają. Powstało bardzo wiele wyspecjalizowanych serwisów, które zamieszczają dziesiątki tysięcy ogłoszeń  firm działających na terenie całego kraju. Istnieją także branżowe serwisy społecznościowe, które poza listą ofert pracy umożliwiają użytkownikom wymienianie się informacjami o obecnych trendach czy stawkach płac. W dużej mierze pełnią rolę archaicznej już poczty pantoflowej, czyli kolportowaniu tradycyjnymi metodami wiadomości pomiędzy znajomymi.

Zasięg takich stron jest gigantyczny. Według danych Gemius/Polskie Badanie Internetu serwisy ogłoszeniowe przyciągnęły w maju ponad 20 mln użytkowników, którzy wygenerowali 2,66 mld odsłon. W czerwcu wartości były bardzo podobne, choć odrobinę niższe. A co kluczowe – w sieci oferty pracy na bieżąco są aktualizowane i dostęp do nich ma nieograniczona liczba poszukujących zatrudnienia. Oczywiście swoje strony internetowe prowadzą także powiatowe urzędy pracy, na których zamieszczane są oferty. Dlatego wspomniana wcześnie tablica ogłoszeń na korytarzu urzędu ma raczej wartość sentymentalną, ale na pewno nie jest obowiązującym standardem.

Kogo szukają pracodawcy?

Trendy na rynku pracy regularnie się zmieniają. Dlatego zdobyte przed kilkunastu laty wykształcenie czy kwalifikacje nie zawsze pomagają zdobyć nową posadę lub zapewnić awans. Niektóre zawody wręcz znikają... Ma to związek z rozwojem technologicznym, pojawianiem się nowych branż wymagających szczególnych umiejętności, automatyzacją i wieloma innymi czynnikami. Niestety spore grono osób kurczowo trzyma się zdobytych wcześniej umiejętności, a kluczem do sukcesu może być zdolność przebranżowienia, odbywanie kursów lub szkoleń, a dzięki nim uzyskiwanie dodatkowych kwalifikacji. Dotyczy to zarówno pracowników z dużym stażem, jak i dopiero rozpoczynających zawodową karierę.

W styczniu Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało wykaz 24 zawodów, dla których prognozowano w 2020 r. szczególne zapotrzebowanie na rynku pracy, miało to związek z aktywizacją szkolnictwa branżowego (kolejność alfabetyczna): automatyk, elektromechanik, elektronik, elektryk, kierowca mechanik, mechanik– monter maszyn i urządzeń, mechatronik, murarz– tynkarz, operator maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych, operator maszyn i urządzeń do robót ziemnych i drogowych, operator obrabiarek skrawających, ślusarz, technik automatyk, technik automatyk sterowania ruchem kolejowym, technik budowy dróg, technik elektroenergetyk transportu szynowego, technik elektronik, technik elektryk, technik energetyk, technik mechanik, technik mechatronik, technik programista, technik spawalnictwa i technik transportu kolejowego.

„Według prognoz Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości rok 2020 będzie czasem specjalistów. Najbardziej poszukiwani będą pracownicy na rynku informatycznym i telekomunikacyjnym, a także osoby, których praca związana jest z biotechnologią, energetyką oraz nanotechnologią”

– informuje jeden z serwisów zajmujących się poradami zawodowymi. Serwis ten przygotował także listę TOP 10 zawodów przyszłości. Znalazły się na niej takie profesje jak:

1. Specjalista z branży IT
2. Biotechnolog
3. Logistyk
4. Inżynier elektrotechnologii
5. Lekarz / Pracownik usług medycznych
6. Trener / Dietetyk
7. Specjalista ds. finansowych / Doradca ds. finansów osobistych
8. Analityk big data / Data scientist
9. Grafik komputerowy
10. Pracownik naukowy

Natomiast eksperci platformy specjalizującej się w rekrutacji inżynierów przekonują, że rozwój, a tym samym zapotrzebowanie na nowych pracowników będzie domeną firm z branży spożywczej, farmaceutycznej, kosmetycznej, elektrycznej, automatyki przemysłowej oraz e-commerce. Przygotowali również listę wysoko wykwalifikowanych pracowników poszukiwanych przez firmy: programista PLC, elektryk, inżynier sprzedaży, inżynier testów i inżynier produkcji.

Z reguły nie lubimy nagłych zmian, ale trwanie w utartych schematach i zwlekanie z podjęciem decyzji o zmianie zawodu może mieć opłakane skutki. Jeśli nie wiemy, jak zacząć, najlepiej zwrócić się do urzędów pracy, które mają spory wachlarz możliwości. Nie chodzi tylko o oferty pracy, ale również możliwość podniesienia kwalifikacji. Dla osób bezrobotnych lub poszukujących pracy przygotowano różne formy wsparcia:

• Szkolenia – zajęcia mające na celu uzyskanie, uzupełnienie lub doskonalenie umiejętności i kwalifikacji zawodowych lub ogólnych, potrzebnych do wykonywania pracy.
• Pożyczka szkoleniowa – pożyczka udzielana na sfinansowanie kosztów szkolenia, przyznawana na wniosek bezrobotnego lub poszukującego pracy w celu umożliwienia podjęcia lub utrzymania zatrudnienia, innej pracy zarobkowej lub działalności gospodarczej.
• Finansowanie egzaminów i licencji – sfinansowanie egzaminów umożliwiających uzyskanie świadectw, dyplomów, zaświadczeń, określonych uprawnień zawodowych lub tytułów zawodowych oraz pokrycie kosztów uzyskania licencji, niezbędnych do wykonywania danego zawodu.
• Stypendium z tytułu podjęcia dalszej nauki – jest skierowane do osób bezrobotnych, które decydują się podjąć dalszą naukę w celu podniesienia swoich kwalifikacji zawodowych.
• Dofinansowanie studiów podyplomowych – umożliwia pogłębienie wiedzy i zdobycie nowych umiejętności.

Chcąc oceniać bieżącą sytuację na rodzimym rynku pracy, nie można abstrahować od obecności cudzoziemców (zwłaszcza zza wschodniej granicy), którzy chętnie szukają u nas zatrudnienia. Z raportu „Imigranci w polskiej gospodarce” przygotowanego na podstawie badań Narodowego Banku Polskiego wynika, że „problemy związane z epidemią COVID-19 nie wpłynęły na preferencje dotyczące zatrudnienia imigrantów ok. 73 proc. firm, ale ok. 15 proc. firm wskazywało, że w przyszłości będzie zatrudniać mniej imigrantów niż poprzednio, a 7 proc. firm deklarowało, że będzie unikać zatrudniania imigrantów. Około 4 proc. deklarowało natomiast szersze korzystanie z pracy imigrantów w przyszłości” – podkreślono.

CV – pierwszy, ale kluczowy krok

Osoba planująca zmiany w karierze lub poszukująca nowego zatrudnienia zazwyczaj rozsyła do potencjalnych pracodawców dziesiątki egzemplarzy zawodowego życiorysu, czyli curriculum vitae (CV). Niestety przy jego pisaniu popełniane są liczne, często powtarzające się błędy. A trzeba mieć na uwadze, że to kluczowy etap w cyklu rekrutacyjnym. Zgodnie ze starym porzekadłem o efekcie „pierwszego wrażenia”, CV może otworzyć, ale i skutecznie zamknąć drzwi, już na początku starań o posadę.
Fundamentalny błąd jest popełniany, gdy z zakurzonego segregatora lub głęboko ukrytego w komputerze folderu wyciągamy CV sporządzone kilka lat wcześniej i takie wysyłamy. Należałoby napisać je od nowa. Poza tym w internecie jest mnóstwo gotowców – jeśli szukasz pracy i ściągnąłeś taki szablon, to od razu… wyrzuć go do kosza.

Każde CV powinno zostać osobiście sporządzone, już z jego treści będzie wynikała kreatywność, a gdy rekruter odkryje, że skopiowałeś czyjąś pracę, może nabrać obaw, że w przyszłości kandydat także będzie szedł na łatwiznę.

Trudno o uniwersalną zasadę, jak napisać idealne CV. To zależy od predyspozycji i cech autora. Warto jednak skorzystać z podpowiedzi, jakich unikać błędów.

Rozmowa kwalifikacyjna. Gdzie czyhają pułapki?

Hipotetyczna sytuacja: przewertowaliśmy setki ogłoszeń, wysłaliśmy dziesiątki CV, przeprowadziliśmy mnóstwo rozmów telefonicznych z rekruterami i… nagle jest. Idealna propozycja pracy od firmy z perspektywami, z zakresem obowiązków pasującym do naszych kompetencji, a pensją pozwalającą na realizację życiowych planów. Takiej okazji nikt nie chciałby zmarnować.

Kluczowa byłaby wówczas rozmowa kwalifikacyjna. Warto właściwie się do niej przygotować, aby uniknąć banalnych wpadek. W internecie jest mnóstwo rozmaitych instruktaży (nierzadko niewiadomego pochodzenia), ale przy tak poważnej sprawie warto opierać się na wskazówkach sprawdzonych specjalistów, chociażby przygotowanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Przed rozmową kwalifikacyjną:
• zdobądź informacje o firmie i stanowisku, o które się ubiegasz;
• zgromadź argumenty popierające Twoją kandydaturę;
• zgłoś się punktualnie, bez osoby towarzyszącej.

W trakcie rozmowy: 
• przemawiaj językiem korzyści – co zyska pracodawca zatrudniając Ciebie;
• wykaż silną motywację do pracy;
• przedstaw konkretne propozycje działań, jakie chcesz podjąć;
• na bieżąco wyjaśniaj wątpliwości pojawiające się w trakcie rozmowy;
• posługuj się przekonywującymi argumentami, danymi liczbowymi;
• wypowiadaj się zwięźle i na temat; 
• okaż zainteresowanie punktem widzenia pracodawcy, działalnością firmy;
• zadaj przygotowane pytania w odpowiednim momencie;
• nie okazuj zdenerwowania, braku wiary w siebie i przewidywania porażki;
• nie narzekaj, nie mów źle o kimkolwiek; 
• nie przerywaj wypowiedzi rozmówcy;
• nie przechwalaj się, nie bądź arogancki ani agresywny;
• nie zaczynaj rozmowy od pytania o płacę;
• nie udzielaj stereotypowych, banalnych odpowiedzi.

Rozmowa kwalifikacyjna może nie być ostatnim etapem rekrutacji. Pracodawcy korzystają bowiem także z testów psychologicznych lub Assessment Center. W różnych firmach będą różniły się konkretnymi pytaniami, nawet w ramach jednego przedsiębiorstwa mogą być modyfikowane w zależności od stanowiska, ale ich cel zawsze jest ten sam. Zdobycie dodatkowych informacji o kandydacie, jego cechach osobowościowych, predyspozycjach, reakcji na stres.

„Assessment Center, czyli Ośrodek Oceny to jedna z metod rekrutacji, polegająca na ocenie kompetencji kandydata poprzez obserwację jego zachowania w trakcie rozwiązywania specjalnie opracowanych zadań. Sesja prowadzona jest w grupie, gdzie kandydat spotyka swoich konkurentów do stanowiska, o które się ubiega. Po sesji, osoby, które obserwowały kandydatów, czyli asesorzy, przygotowują opinię o każdym kandydacie. Opinia ta staje się ważnym elementem dalszego procesu decyzyjnego dotyczącego zatrudnienia kandydata” – wyjaśniają autorzy informacji z MRPPS.

Nie działaj pochopnie

Jeszcze jeden wątek wymaga poruszenia. Problem wprawdzie jest marginalny, ale będący przyczyną ogromnych dramatów. Bywa, że ostatecznie odbierających nadzieję na lepszą przyszłość. Wprawdzie zdecydowana większość ogłoszeń o pracę to oferty uczciwych pracodawców, ale niestety w takiej masie trafiają się także nierzetelni pośrednicy lub po prostu zwykli naciągacze, których tak samo można spotkać na innych serwisach ogłoszeniowych. O ile jednak jesteśmy już dość ostrożni w analizowaniu ofert np. o sprzedaży samochodów (choć edukacja społeczna, aby unikać „okazji”, trwała długo), to znacznie bardziej ufni jesteśmy podczas czytania ogłoszeń o pracę.

A warto przestrzegać kilku podstawowych zasad, aby nie paść ofiarą cynicznego oszustwa. Przede wszystkim czujność powinno wzbudzić żądanie od pracodawcy lub pośrednika innych danych niż numer telefonu, adres e-mail oraz CV. Jeśli ktoś domaga się – na wstępnym etapie rekrutacji – dodatkowych dokumentów, np. zaświadczenia o niepełnosprawności lub niekaralności, to możemy czuć się zaniepokojeni. Takie dokumenty ewentualnie przedstawiamy dopiero przy podpisywaniu umowy o pracę.

Eksperci ostrzegają także, aby zwracać uwagę i wystrzegać się ogłoszeń, w których pojawia się żądanie od kandydata przesłania skanów dokumentów np. dowodu osobistego, prawa jazdy czy paszportu. Tego w żadnym wypadku nie należy robić. Podobnie jak należy odrzucać wszelkie ogłoszenia z żądaniem wpłacenia zaliczki czy opłaty pod dowolną nazwą.
 
Podobną, jeśli nawet nie większą ostrożność powinniśmy zachować aplikując do pracy poza granicami Polski. Zanim podejmiesz decyzję o wyjeździe:
• sprawdź adres siedziby firmy, numer telefonu i potwierdź, że naprawdę istnieje;
• w przypadku agencji pracy koniecznie zweryfikuj,  czy działa ona legalnie (powinna posiadać aktualny numer certyfikatu w rejestrze agencji zatrudnienia);
• pod żadnym pozorem nie wpłacaj żadnych pieniędzy ani potencjalnemu pracodawcy, ani pośrednikowi;
• pytaj o szczegóły związane z posadą, np. stawkę, liczbę godzin pracy czy koszt zakwaterowania.    GP

Jak stworzyć profesjonalne CV? (wskazówki specjalistów zielonalinia.gov.pl)

Czytelność
CV powinno być czytelne, a informacje uporządkowane w sposób achronologiczny – od najbardziej aktualnych do najstarszych. Unikaj nadmiaru kolorystyki, niedopuszczalne są literówki i błędy językowe. Zbędne informacje nie są mile widziane.

Zdjęcie
Nie musi być oficjalne, ale też nie powinna to być fotografia z wakacji. Najlepiej legitymacyjne, naturalne, w schludnym stroju. Powinno być w dobrej rozdzielczości.

Dane osobowe
Zgoda na przetwarzanie danych osobowych jest niezbędna, inaczej pracodawca nie będzie uprawniony do kontaktu z nami. Kandydaci często zapominają o podaniu danych kontaktowych. Adres mailowy nie powinien być w tonie żartobliwym. Podawanie daty urodzenia to najczęstszy nawyk, a zgodnie z prawem pracodawca nie powinien pytać o wiek. Nie musimy podawać adresu zamieszkania.

Wykształcenie
Nie ma miejsca na kreatywność, należy podać informacje, które można udokumentować.

Języki obce
Znajomość języka obcego łatwo zweryfikować, nie warto więc przeceniać swoich umiejętności. Nie należy wysyłać CV w innym języku niż polski, jeśli pracodawca o to nie prosił.

Doświadczenie zawodowe
Należy precyzyjnie opisać zakres obowiązków na poszczególnych stanowiskach oraz zakres działalności danej firmy. Ważny jest też okres zatrudnienia na danym stanowisku. Nie ma obowiązku podawania całej historii zatrudnienia, które nic nie wnosi do stanowiska pracy, o które się ubiegasz. Nie należy ubarwiać doświadczenia na potrzeby CV.

Umiejętności
Warto się skupić na umiejętnościach, które będą nas wyróżniać na tle innych kandydatów. Można pochwalić się umiejętnościami obsługi konkretnych programów czy systemów ważnych dla zakresu obowiązków na nowym stanowisku. Zbędne są banalne zwroty np. o umiejętności pracy w grupie.
 
Zainteresowania
Opis zainteresowań nie jest konieczny. A jeśli już to robimy, to niech będą przydatne podczas obowiązków służbowych. Unikaj fantazjowania – każdą informację z CV można zweryfikować podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

CV jest wizytówką kandydata. Warto pamiętać, że forma CV jest niemniej ważna, co jego treść. Dobrze napisane CV otwiera drogę do dalszych etapów rekrutacji – podkreśla Katarzyna Sędziak z „Zielonej Linii”.

Zachęcamy do wypełnienia ankiety ewaluacyjnej dostępnej >TUTAJ<

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#historia pieniądza

wg