Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Polsko-fińskie satelity w służbie ukraińskiej armii

Wojna na Ukrainie stawia Wojsko Polskie przed zupełnie nową rzeczywistością. Rząd zdaje sobie z niej sprawę, dlatego przyspiesza zbrojenia. Tylko w przyszłym roku wydamy na nie blisko 150 mld złotych, a w ciągu dekady może to być około biliona złotych.

fot. mat. pras.

Doświadczenia ukraińskie pokazują, że w wojnie prowadzonej z Rosją liczą się de facto dwie rzeczy. Po pierwsze, duża liczba ciężkiego sprzętu w klasycznych zgrupowaniach zmotoryzowanych wraz z artylerią. Po drugie, wiedza o tym, gdzie przebywa przeciwnik.

Jeden satelita, dostęp do wielu urządzeń
Właśnie dlatego Ukraina pozyskała własnego satelitę radarowego od polsko-fińskiej spółki ICEYE, którego podsystemy powstały w biurze nieopodal Dworca Centralnego w Warszawie. To z tego biurowca firma, mająca na koncie 21 udanych wystrzeleń satelitów, zarządza całą konstelacją kosmiczną. Korzysta z niej już m.in. Pentagon.

Jednak to nie dlatego Ukraińcy zdecydowali się na to rozwiązanie. Liczył się polski rodowód dostawcy (prezesem i założycielem ICEYE jest Polak, Rafał Modrzewski, a Warszawa jest drugim najważniejszym biurem firmy po Helsinkach), technologia, koszty oraz błyskawiczny termin dostawy. Kluczowe było też, że kupując jednego satelitę Ukraińcy zyskali na korzystnych warunkach dostęp do zasobów całej konstelacji urządzeń ICEYE.

Radarowa rewolucja w kosmosie
Kosmiczne technologie obserwacji z użyciem radarów z syntetyczną aperturą (SAR) to szybko rozwijająca się branża, która znacząco różni się od znanych przez Kowalskiego satelitów optycznych, z których zdjęcia często prezentują media. Radar, w przeciwieństwie do „optyków”, dzięki prowadzeniu obserwacji aktywnej „widzi” w nocy i w pochmurne dni, których w Polsce czy na Ukrainie jest większość. Radar pozwala określić po głębokości kolein, ile pojazdów poruszało się polną drogą, a w otwartych zbiornikach analizować ubytek zapasów paliwa. „Optyk” tego nie potrafi. To jeden z powodów, bo przecież nie jedyny, skutecznej kontrofensywy Ukrainy na Charkowszczyźnie. Ukraińcy widzieli wroga bez względu na porę dnia i nocy oraz warunki pogodowe, Rosjanie nie mieli dostatecznych zdolności w tym zakresie.

Koszty i dostępność
Satelity SAR są niezwykle atrakcyjne z wielu powodów. Postęp technologiczny spowodował, że powstały satelity SAR o wartości kilkudziesięciu milionów złotych, a możliwościach porównywalnych z satelitami za kilkaset milionów złotych.

Ponadto nasi wojskowi nie muszą ruszać w daleką podróż. Technologia SAR jest rozwijana w samym centrum Warszawy, mimo że na orbicie umieszczają ją rakiety SpaceX Elona Muska. To właśnie od kalendarza wystrzeleń zależna jest data dostawy Polsce zdolności kosmicznych pozwalających uważnie obserwować rosyjskie wojska, ale również infrastrukturę krytyczną taką jak Baltic Pipe. Szybkie decyzje pozwoliłyby na pozyskanie własnych satelitów przed końcem przyszłego roku.

Kluczyki do SAR otrzymuje klient
Ukraińcy zdecydowali się na ICEYE także z tego powodu, że firma oddaje klientowi pełną kontrolę nad zakupionymi satelitami. Poziom polonizacji byłby pełny. Nikt nie zabroniłby nam podglądać obce wojska, bądź, co gorsza, nie odebrałby kontroli nad satelitą w „szczególnych okolicznościach”.

Obecnie Polska „podnajmuje” możliwość pozyskiwania zobrazowań satelitarnych z konstelacji włoskiej. To niewystarczające w obliczu pełnoskalowej wojny na Ukrainie i zawirowań geopolitycznych w naszym regionie. Nie jesteśmy jedynym użytkownikiem takich satelitów, nie posiadamy również priorytetowego dostępu do ich sensorów.

Nie tylko wojna
Konflikt na Ukrainie pokazał, że kluczowe dla osiągnięcia przewagi na froncie jest posiadanie jak największej świadomości sytuacyjnej pola walki w czasie rzeczywistym, bez względu na porę dnia i nocy czy warunki pogodowe.

Nawet najlepsze czołgi i haubice muszę być odpowiednio rozmieszczone, trzeba wskazać im cel. Z tej przyczyny wydatek poczyniony na uzyskanie zdolności kosmicznych Polska powinna traktować priorytetowo. Tym bardziej że satelity SAR znajdują także liczne niewojskowe zastosowania.

Technologia ICEYE jest wykorzystywana m.in. do namierzania tzw. dark vessels, a więc statków z wyłączonymi transponderami automatycznego systemu nadawania radiowej informacji o jednostkach – tzw. systemu AIS. To właśnie wykorzystanie dark vessels posłużyło najprawdopodobniej wysadzeniu w powietrze dwóch nitek Nord Stream 1 i jednej nitki Nord Stream 2.

Rekordowe tempo zbrojeń
Minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, nieustannie wyciąga wnioski z wojny na Ukrainie i buduje odporność państwa na zagrożenie rosyjskie. Dzięki jego działaniom skala i tempo zamówień nowoczesnego sprzętu dla wojska znacząco wzrosły.

Na skutek determinacji resortu obrony do Polski dotarły pierwsze koreańskie czołgi K2 i armatohaubice K9 oraz nowoczesna amunicja. Przyszłe zakupy obejmują również samoloty FA-50 i F-35. W planach jest także pozyskanie czołgów Abrams i śmigłowców Apache, a więc amerykańskiej triady (są w niej uwzględniane także pojazdy Bradley), dzięki której US Army dominuje na polach bitew. Skala robi wrażenie. Coraz więcej przesłanek świadczy o tym, że w puli zakupowej znajdzie się również pozyskanie zdolności kosmicznych.

Kosmos w zasięgu ręki
Polska to ważne europejskie państwo, w dodatku frontowe dla struktur zachodnich takich jak NATO i UE. Posiadanie skutecznych narzędzi służących zwiększaniu świadomości sytuacyjnej naszych decydentów i armii staje się warunkiem koniecznym dla zapewnienia bezpieczeństwa państwa w szybko zmieniającym się otoczeniu międzynarodowym.

Polskie zbrojenia muszą być realizowane w taki sposób, by Sztab Generalny na wypadek najgorszego scenariusza wiedział, w którym momencie wymierzyć cios, a w którym podnieść gardę.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina #Rosja #Wojsko Polskie #Polska

Konrad Wysocki