Reformatorzy-amatorzy
W internecie wciąż natykam się na cudowne recepty, jak zreformować ustrój Polski. Radzą ludzie, którzy nigdy nie kierowali żadną organizacją, i uważają, że dobre chęci są wystarczającą siłą napędową przemian.
W internecie wciąż natykam się na cudowne recepty, jak zreformować ustrój Polski. Radzą ludzie, którzy nigdy nie kierowali żadną organizacją, i uważają, że dobre chęci są wystarczającą siłą napędową przemian.
Trwają rozmowy i ukłony w środowisku narodowo-katolickim i partii putinofila Korwina. Od Marka Jakubiaka przez Roberta Winnickiego, Grzegorza Brauna, zabawnego Korwina do Mirosława Piotrowskiego i Marka Jurka, dla którego Polska sprowadza się do zakazu aborcji. Nie wszyscy w tym środowisku są zwolennikami współpracy z Rosją, ale taki jest trzon Winnicki–Korwin.
W styczniu tego roku szliśmy do centrum, by uzyskać większość konstytucyjną. Miał to być „czarny scenariusz dla opozycji”, a umiarkowany elektorat miał biec do urn, by masowo głosować na PiS. Jaki był wynik, wszyscy wiedzą, a „uzasadniacze” już nawet zapomnieli, co wtedy pisali, by usprawiedliwić mądrość etapu.
W polityce najłatwiej popełnić samobójstwo, dbając o czystość linii w sytuacji, gdy nie posiada się monopolu na przekaz. Propaganda sukcesu cieszyć się może pełnym powodzeniem, dopóki nie ma wahań koniunktury lub kryzysów politycznych. Jeśli zaczynają się kłopoty, ludzie szukają czegoś więcej niż zapewnień, jak jest dobrze i jakie sukcesy osiągamy.
Matka Kurka, który waha się zgodnie z linią partii, głosił jeszcze niedawno, że reforma SN jest już faktem i wbrew krytykantom nic jej nie zatrzyma, podczas gdy od lipca ubiegłego roku twierdziłem, że żadnej reformy sądownictwa nie będzie, Gersdorf zostanie, a tylko przedłuży się kapitulacja maskowana propagandą sukcesu. Teraz Kurka głosi, że trzeba „zrobić krok w tył” i zakończyć „bezsensowną wojnę z UE, której przy takim poziomie społecznej akceptacji dla UE wygrać się nie da”, co sprowadza się do przyjęcia żądań Trybunału Sprawiedliwości UE (Berlina).
Bruksela zarzuca nam, że jesteśmy faszystami, gdyż wie, że to najtańszy i najskuteczniejszy środek wymuszenia samoupodlenia w zastrachanych duszach niewolniczych. Teraz będziemy więc udowadniać, że żadnymi faszystami nie jesteśmy.. Na razie władza ściga za spalenie unijnej flagi, by zademonstrować Timmermansowi swą błagonadiożnost. Czekam, kiedy Sejm uchwali, że brak miłości do Unii jest zbrodnią stanu, by zadać kłam pomówieniom o faszyzm.
Decyzja Bufetowej wszystkich strasznie oburzyła, a nawet zaskoczyła. Widocznie w Polsce mieszkają wyłącznie pięcioletnie dzieci, ponieważ w tym wieku człowiek nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji swoich decyzji. Jeśli nie wprowadzono zarządu komisarycznego i pozostawiono HGW na stanowisku, mimo że była parasolem ochronnym dla horrendalnych nadużyć, to przecież każdy średnio rozgarnięty człowiek wiedział, że ze wszystkich sił będzie szkodzić rządowi, że należy się po niej spodziewać najgorszych decyzji.
W polityce trzeba wiedzieć, kto stanowi dekorację, a kto jest perspektywiczny. Kto jest dla kogo trampoliną i jakimi zasobami – służby, kasa, cechy charakteru – dysponuje. Kiedy 27 września 2017 roku napisałem żartobliwie, że „RAZ … złożył hołd lenny Pawłowi Kukizowi, ale nikt mu widocznie nie powiedział, że perspektywiczny jest zupełnie kto inny i powinien napisać pochwałę piwa Ciechan.
W lipcu ubiegłego roku rozpoczęła się epoka udawania. Z reform zrezygnowano, a wprowadzone, jak nową ordynację wyborczą czy ustawę wiatrakową (wiatraki sprzedają Niemcy), zaczęto odkręcać. Namiastka reformy sądownictwa wywołała chaos i właśnie kończy się pełną kapitulacją i pohańbieniem Polski.
Możliwość powstania Fort Trump wywołuje nerwowość na Łubiance, która udziela się opcji rosyjskiej w Polsce. Zastępy trolli i osób zadaniowanych przygotowują więc strawę dla polskich gownojedów. A co może być skuteczniejszego od tematyki żydowskiej, od kiedy wiemy o zakusach na nasz majątek przemysłu Holocaustu?
Rosną szeregi katolików i narodowców, którzy zażywają szczęścia obok lewicowców, udzielając wywiadów rosyjskiej propagandówce zwanej Sputnikiem. Ostatnio profesor Anna Raźny, działaczka katolicka i dyrektor Instytutu Rosji i Europy Wschodniej na UJ, a w przeszłości członek władz różnych ugrupowań narodowych, postanowiła oświecić Polaków: „Polska musi się zwrócić w stronę Rosji i uznać fakt, że jest ona naszym sprzymierzeńcem, że na tym fundamencie możemy budować”…
Dla każdego obserwatora działań i wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej kierowanej przez Wojciecha Hermelińskiego jest jasne, że sędzia może być spokojny – żadnych przeszkód w fałszowaniu wyborów przez lokalne mafie nie będzie. Umożliwia to nowa ordynacja i interpretacja jej zapisów przez PKW.
Na Xportalu Falangi Bartosza Bekiera defilują Rußlandfreundliche wizjonerzy. Byli już Agnieszka Piwar, Grzegorz Braun, Stanisław Michalkiewicz i primknuwszy k nim Rafał Ziemkiewicz, a teraz pojawi się Leszek Sykulski i czekamy na Andrzeja Zapałowskiego. „Moja głęboka analiza” – mówił Sykulski, wskazuje, że USA upada, a Rosja rośnie w potęgę, „koniunktura sprzyja projektowi rosyjskiemu”.
Przez kilka miesięcy słyszeliśmy, że otwarcie ku centrum ma dać większość konstytucyjną. Teraz ucichło i przyzwyczajani jesteśmy do myśli o rządzie koalicyjnym, którym zakończy się zwycięstwo, czyli szykujemy się do jeszcze większego otwarcia. I tak droga do centrum okazuje się marszem ku SLD. Jaki to tylko zwiastun przyszłości.
Grzegorz Braun, członek redakcji „Służb Specjalnych”, gdzie zasiada zupełnie przypadkowo z Tomaszem Szwejgiertem, przypadkowo synem śledczego w sprawie „Ognia”, zupełnie przypadkowo zatrzymanym przez CBA pod zarzutem powoływania się na wpływy w ABW, SKW i CBA oraz w ministerstwach, stworzył sobie świat paralelny, w którym USA od czterech lat na rozkaz Żydów dążą do wymordowania Polaków. Oczywiście by zająć wszystkie miasta Międzymorza.
Rafał Ziemkiewicz udzielił wywiadu Xportalowi.pl, czyli witrynie Falangi, jawnej promoskiewskiej V kolumnie w Polsce, znanej z poparcia okupacji Donbasu. Na łamach Xportalu publikuje nie tylko skrajna prorosyjska prawica, lecz także Konrad Rękas z partii Zmiana. Łącznikiem jest poparcie dla imperialnej polityki rosyjskiej oraz nienawiść do Ukrainy i USA.
Stanisław Michalkiewicz jest jednym z najlepszych polskich felietonistów. Ludzi inteligentnych pociąga u niego mistrzowskie opanowanie ironii, z kolei antysemici i przerażeni „żydowską okupacją Polski” mogą się nasłuchać do woli o końcu Polski i o Judeopolonii. Zachwyceni formą, rzadko zwracają uwagę na treść i konsekwencje głoszonych tez.
Euforia sondażowa w wypadku wyborów samorządowych dowodzi niezrozumienia celu, o który toczy się walka. 44 procent w parlamentarnych to samodzielne rządy, a na poziomie Sejmu – wpływ wyborców na wybór posłów, gdyż można przecież zaznaczyć dowolnego kandydata z danej listy, niekoniecznie ulubieńca partyjnego gabinetu.
Tylko naprawdę szurnięci zalecają otwarcie sojuszu Polski z Rosją przeciwko Ameryce, którą nazywają imperium zła i największym zagrożeniem dla świata. Orientacja rosyjska w Polsce postanowiła więc używać pozornie słusznego argumentu o wielowektorowości w polityce, czyli balansowania między Rosją, Niemcami, USA i Chinami.
Celami ataku rosyjskiej agentury jest m.in. NATO, jego bazy w Polsce, sojusz Polski z USA. Gdyby głosić te tezy wprost, nie znalazłyby one dużego oddźwięku. Na szczęście dla Rosji istnieją Żydzi, a część z nich autentycznie atakuje Polaków.