Słyszeliśmy już różne rewelacje wypowiadane przez pracowników „Gazety Wyborczej”, ale najnowsza „złota myśl” związanej z tym tytułem Anny Pamuły przenosi nas na nowy poziom.
Oto w programie „Drugie śniadanie mistrzów” (w TVN24, a jakże) rzekła ona: „Załóżmy, że przyjmujemy te 7 tysięcy uchodźców i wśród nich jest jeden zamachowiec. I wysadza się w powietrze, ginie 10 Polaków. Ale uratowaliśmy życie tych 6999 osób, które uciekały przed wojną” – powiedziała z nerwowym uśmiechem na twarzy.
Sprawa przypomina inne słowa o tym, że dla „Polaków śmierć to była tylko kwestia biologiczna, a dla Żydów tragiczna metafizyka” – wypowiedziane niegdyś przez Barbarę Engelking-Boni z Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Cóż. Nie dziwię się, że Państwo również się zdenerwowali. Jestem na zlocie klubów „Gazety Polskiej” z USA i Kanady. Nikt nie mógł uwierzyć w prawdziwość słów relatywizujących śmierć naszych rodaków. One jednak naprawdę padły. Po raz kolejny okazuje się, w jakiej pogardzie mają nas tzw. elity III RP. Do tego stopnia, że nawet śmierć własnych rodaków jest dla nich niczym przykra, uzasadniona konieczność.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Anna Pamuła #Żydzi #Polacy #elity III RP
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wojciech Mucha