Zwycięstwo proeuropejskiego, ale niezależnego kandydata Emmanuela Macrona w pierwszej turze wyborów prezydenta Francji, wywołało zarówno falę entuzjazmu wśród polityków Unii Europejskiej, jak i niezadowolenia wśród eurosceptyków.
W I turze wyborów prezydenckich lider partii En Marche! (Naprzód!) zdobył 24,01 proc. głosów. Budząca kontrowersje rywalka Macrona, Marine Le Pen uzyskała 21,3 proc.głosów. Francuska komisja wyborcza podała, że frekwencja wyniosła prawie 77 procent.
CZYTAJ WIĘCEJ: Są oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów we Francji. Dogrywka 7 maja
Światowe media nie są zaskoczone zwycięstwem Macrona. Hiszpański dziennik El Pais nazywa Macrona nadzieją dla Francji i Europy. ,,Optymistyczne przemówienie lidera En Marche! Odnośnie przyszłości, zarówno Francji, jak i Europy, uwiodło elektorat w dobie szalejącego populizmu, nacjonalizmu i ksenofobii”, zauważa dziennik.
Korespondent rosyjskiej gazety Kommiersant Aleksej Tarchanow zauważa, że Macron był pewny wygranej. W jego sztabie wyborczym odbyła się wielka impreza, zaobserwował Rosjanin. Autor zauważa również, że w przeciwieństwie do Marine Le Pen, Macron podziękował ,,wszystkim Francuzom za udział w wyborach” i zaapelował o zjednoczenie wszystkich sił politycznych w planowanej za dwa tygodnie w drugiej turze wyborów.
Frankfurter Allgemeine Zeitung zwraca uwagę, że popularność Le Pen jest przede wszystkim oparta na hasłach dotyczących bezpieczeństwa i imigracji. ,,Jeżeli w ciągu tych dwóch tygodni dojdzie do zamachu, Le Pen będzie bezpośrednim beneficjentem tragedii”. Dziennik zauważa również, że Le Pen zdobyła najwięcej poparcia na północy Francji. W departamencie Pas-de-Calais (z którego pochodzi Le Pen) liderka Frontu Narodowego zdobyła prawie 35 proc. (wg danych podanych przez FAZ). Media przypominają, że region ten był jednym z najbardziej dotkniętych kryzysem i najmocniej podatnym na populistyczne hasła.
Dobre wyniki Le Pen są, dla niektórych analityków, sygnałem głębokiej frustracji oraz braku zaufania do polityków.
Z kolei dziennikarz The Financial Times Gideon Rachman pisze, że wyniki wyborów ustanowiły ,,granicę nacjonalizmu”.
Z kolei brytyjski Daily Mail określił wyniki I tury mianem ,,nowej rewolucji francuskiej”. ,,Francuski elektorat odwrócił się plecami do byłych politycznych elit wybierając niezależnego kandydata”, pisze dziennik komentując wyniki niedzielnych wyborów.
Komentując wyniki Sylvie Goulard z The Guardian nazywa Macrona nadzieją dla reform, które są potrzebne w Unii Europejskiej. ,,Macron jest skory do współpracy ze swoimi europejskimi partnerami aby ją wzmocnić i rozwinąć”.
Komentarze polityków
Były premier Francji z ramienia socjalistów Manuel Valls wezwał do ,,szeroko zakrojonej walki ze skrajną prawicą podczas wyborów”.
Inny francuski polityk David Cormand z Partii Zielonych napisał, że ,,nie wypada aż świętować wygranej gdy skrajna prawica przechodzi do II tury wyborów”.
Entuzjazmu z wygranej Macrona nie kryli europejscy politycy.
Premier Danii Lars Lokke Rasmussen podkreślił, że dzisiaj Europa ,,potrzebuje otwartej na reformy Francji”.
Wiceprezydent europejskiego parlamentu Alexander Lambsbdorff określił zwycięstwo Emmanuela Macrona mianem ,,dobrych wieści”. Polityk nazwał również lidera En Marche ,,francuskim Johnem Kennedy”.
Po ogłoszeniu wyników I tury, swojego niezadowolenia nie krył lider brytyjskich eurosceptyków Nigel Farage. ,,Macron, który przemawia z flagą UE w tle. To wszystko tłumaczy”, skwitował polityk. Farage stwierdził, że przemówienie Macrona to ,,stek bzdur”.
Źródło: niezalezna.pl
#Emmanuel Macron #Marine Le Pen #wybory prezydenckie #Francja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Krakowska