Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

​Od milionów do drobniaków

„Idę w niedzielę na marsz KOD-u, bo będzie tam wybrzmiewał głos prawdziwej Polski – kraju wolnego i demokratycznego.

„Idę w niedzielę na marsz KOD-u, bo będzie tam wybrzmiewał głos prawdziwej Polski – kraju wolnego i demokratycznego. I będzie to głos przeciwko próbie wprowadzenia w niej systemu autorytarnego, odbiegającego od standardów Unii Europejskiej, której od 12 lat jesteśmy członkiem” – mówił przed kilkoma miesiącami Józef P. „Ale przede wszystkim będzie to głos Polaków stojących na straży wartości i prawa” – podkreślał zatrzymany we wtorek przez CBA b. senator Platformy Obywatelskiej.

Cóż, jeśli potwierdziłyby się zarzuty postawione przez śledczych – twierdzą oni, że P. wspólnie ze swoim asystentem miał obiecywać załatwienie za łapówki spraw we Wrocławiu i Warszawie – byłoby to specyficzne stróżowanie prawu i wartościom. Może tak być, bo dowody, w tym podsłuchy telefoniczne, w których panowie mieli nie owijać w bawełnę, mają być mocne.

O tym, że dojdzie do zatrzymań ludzi poprzedniej władzy, mówiono od dawna. Najgłośniej krzyczeli o tym ci, którzy sami znajdują się dziś pod lupą śledczych: „Po wyjeździe papieża Franciszka z Polski zacznie się wsadzanie ludzi opozycji do więzień” – ostrzegała na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. No i we wtorek począł się ziszczać czarny sen HGW i wszystkich tych, którzy przekonywali, że na wszelki wypadek to oni już trzymają w tobołku zapasową szczotkę do zębów i takież skarpety.

Co prawda kurz po odjeździe papieża opadał dość długo, ale wreszcie stało się. Siepacze z CBA załomotali do drzwi, by o godz. 6 rano pojmać Józefa P. Blady strach padł na opozycję, a szczotki do zębów poczęły znikać ze sklepów w ekspresowym tempie – kto wie, na kogo teraz przyjdzie kolej? W głowach przeciwników PiS-u wszystko układa się jednak w rzekomo logiczną, przewidywalną intelektualnie całość:

– Pamięta pani, co zrobili z Barbarą Blidą? Teraz to samo będą robili z innymi – mówiła przed kilkoma miesiącami Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dziś te słowa powtarza Władysław Frasyniuk, który zatrzymanie swojego kolegi z opozycji wprost porównał z tragedią sprzed lat: „Zatrzymanie P. powinno nam przypomnieć obrazki z zatrzymania Barbary Blidy” – powiedział. Cep argumentacyjny, mający z każdego podejrzanego robić ofiarę rzekomej politycznej nagonki, jest stosowany nagminnie.

Zaskakujące jest przy tym jednak to, co oprócz porównania do tragicznej śmierci Blidy mówi Frasyniuk o samym zatrzymaniu P. Z jednej strony przekonuje, że sprawa ma charakter polityczny, „stoi za nią Zbigniew Ziobro”, a wszystko to ma miejsce, bo „nic nie znalazło się w IPN-ie”. Z drugiej, pomimo przywoływania najczarniejszych scenariuszy, oddycha z ulgą. Spokoju dodaje Frasyniukowi wieść, że sprawa ma początek jeszcze za poprzedniego kierownictwa CBA. Cóż, znamy wiele wypadków rozpoczynania za czasów poprzedniej ekipy spraw, które dziwnym trafem nie doczekiwały się dalszego biegu (by wspomnieć aferę Amber Gold).

Zresztą do afery złota i bursztynu nawiązuje sam Frasyniuk, który zdaje się lekceważyć zarzuty stawiane Józefowi P. „Co do Józka, jeśli w ogóle coś jest, to nie jest to sprawa na miarę Amber Gold, ale jakiegoś drobnego cwaniactwa czy jakkolwiek można to nazwać” – mówił mediom. No tak, jak kraść, to miliony, wiadomo.

Zdumiewające słowa Władysława Frasyniuka (choć akurat w wypadku b. opozycjonisty trudno się doprawdy czemukolwiek dziwić), pokazują, w którą stronę może pójść cała sprawa. Nic nowego. Płacz, szantaż emocjonalny i kreowanie atmosfery nagonki. Argumenty wszelkich kategorii – od sprawy śp. Blidy do niskiej szkodliwości czynu.

I tylko ucieka w całej sprawie fakt, że może się okazać, iż człowiek, który wsławił się ocaleniem przed komunistami 80 mln zł, połakomił się na drobniaki. – Trudno uwierzyć, że P. połasił się na w sumie niezbyt wygórowane kwoty. Niestety zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości – mówią cytowani przez TVP Info śledczy. Trudno uwierzyć.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Józef Pinior

Wojciech Mucha