Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Dziś rocznica zamordowania Marka Rosiaka - działacza PiS

Jest taka dość oczywista tendencja. I infantylnie prymitywna. Nasze grzechy na innych. 

Jest taka dość oczywista tendencja. I infantylnie prymitywna. Nasze grzechy na innych. 

Wielbiliśmy Putina, nazywaliśmy tego zbrodniarza, ludobójcę- wielkim przyjacielem i demokratą, zapraszaliśmy jego agentów, by nam pomagali w budowaniu demokracji (Patruszew), paliliśmy znicze na grobach żołdaków Armii Czerwonej, pozwalaliśmy na infiltrację sektora energetycznego i naszego kontrwywiadu, można tak mnożyć w nieskończoność- tak więc nazwijmy teraz naszych przeciwników agentami Putina.

Łamaliśmy wolność słowa, doprowadzaliśmy do upadku gazety, które nam się nie podobały, akceptowaliśmy, by politycy, za śmietnikiem, bo przechodzili akurat z tragarzami, obgadywali zmiany redaktorów naczelnych prywatnych gazet, nie protestowaliśmy, gdy zamykano dziennikarzy, którzy po prostu chcieli relacjonować chamskie nieprawidłowości przy wyborach samorządowych- to nazwijmy teraz naszych przeciwników tymi, którzy łamią i niszczą wolność słowa.

I tak dalej, ten infantylizm spod trzepaka. Tylko naprzeciw tej dziecinady zawsze jest takie coś, co nazywa się… rzeczywistością.

I podobnie jest w dużo ważniejszej sprawie. Nienawiści i zbrodni. Mord polityczny, jedyny w Polsce. Motywowany wieloletnią nagonką i nienawiścią, pompowaną przez wszystkie największe media i polityków. Podbudowana „wielkim europejczykiem” Palikotem, kpiącym ze śmierci tych, co zginęli 10 kwietnia, kpiącym przy zachwycie mediów i PO, zapraszającym na kaczki i krwawe Mary. Motywowany wrzaskami- jeszcze jeden na Wawel, strzelajmy do Kaczek.

Dziś rocznica mordu na Rosiaku. Mordu na pośle PiS-u, bo był z PiSu. Na nic zdały się kłamstwa Niesiołowskiego, że jego miał zabić, ale cud przyszedł. A jakie były reakcje? Cóż, można je sprowadzić do dwóch zdań- „nic się nie stało”, „to wina Kaczyńskiego, kto sieje wiatr, zbiera burzę”.

Pisały to te same cyngle, które dziś wołają, że rząd ma się podać do dymisji, bo prof. Mówiący po niemiecku dostał od jakiegoś prymitywnego idioty po głowie.
I tyle starczy- za każdym razem gdy słyszę ten pisk o nienawiści i jadzie- wystarczy przypomnieć tę niewinną ofiarę, Rosiaka, i Kowalskiego, który cudem przeżył. I wystarczy przypomnieć całą, rozpędzoną machinę medialna, która miała jeden cel- zbagatelizować, olać, zapomnieć, okpić.

Ale my pamiętamy o Rosiaku, zamordowanym przez tę gigantyczną machinę nienawiści, jaka puściliście w ruch. Serio pamiętamy.

 



Źródło: niezalezna.pl

#rocznica #Marek Rosiak

Dawid Wildstein