Wyjaśnienie udziału parlamentarzystów w zjeździe organizacji Jana Kobylańskiego zajmie Komisji etyki PiS od dwóch tygodni do miesiąca. Za brak reakcji na obrażanie pamięci Lecha Kaczyńskiego i antysemityzm grozi im zawieszenie, a nawet wykluczenie z partii.
W zjeździe kierowanej przez Kobylańskiego Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) uczestniczyli m.in. senatorowie PiS: Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń, Waldemar Kraska i Czesław Ryszka oraz poseł Bogusław Kowalski.
Mieli oni bez reakcji przysłuchiwać się m.in. wypowiedziom o charakterze antysemickim. Kazimierz Świtoń mówił np. że rząd światowy zdecydował, iż Polaków ma być 15 mln - i to „zdrowych parobków żydowskich”. Powiedział też, że prezydent Kaczyński zginął, bo podpisał Traktat Lizboński.
W czwartek prezes PiS w wywiadzie dla Wirtualnej Polski określił zachowanie parlamentarzystów swej partii mianem skandalu i stwierdził, że powinni byli zareagować.
- Nie tylko na słowa o Leszku, ale i antysemickie komentarze. Natychmiast poprosiłem ich o wyjaśnienia, jednak to, co usłyszałem, nie było satysfakcjonujące. Sprawa pójdzie do sądu partyjnego i komisji etyki, a ich miejsca na listach wyborczych są poważnie zagrożone - powiedział Jarosław Kaczyński.
W piątek podczas konferencji prasowej w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak oświadczył, że zażądał od polityków wyjaśnień w tej sprawie.
- Zwróciłem się na piśmie do parlamentarzystów o złożenie wyjaśnień. Te materiały przekazałem prezesowi partii. Tak jak zapowiedział prezes Kaczyński zostaną wszczęte działania statutowe
wyjaśniające sprawę. - powiedział Mariusz Błaszczak
Rzecznik partyjnej dyscypliny Karol Karski, szef partyjnego sądu dyscyplinarnego Jan Nowak i przewodnicząca komisji etyki PiS Elżbieta Witek poinformowali PAP, że na razie nie dotarł do nich
wniosek o zajęcie się wizytą parlamentarzystów u Kobylańskiego. Zadeklarowali, że od razu jak dotrze, to podejmą działania wynikające ze statutu.
- Komisja etyki PiS w sześcioosobowym składzie, po tym jak wpłynie wniosek, przeanalizuje go. Może być tak, że poprosimy tych, przeciwko którym są kierowane zarzuty, na spotkanie, mogę też wydelegować któregoś z członków komisji, żeby zbadał sprawę na miejscu i porozmawiał z posłem czy senatorem. (...) Wydajemy opinię, która stwierdza naruszenie lub nie zasad etycznych. Jeżeli stwierdzimy, że zostały rażąco naruszone możemy skierować sprawę do komitetu politycznego i sugerować wykluczenie z członkostwa w PiS lub zawieszenie. Sprawa może się skończyć przeprosinami - powiedziała Elżbieta Witek.
Według niej, wyjaśnienie sprawy zajmie partyjnej komisji etyki „do miesiąca”, ale nie krócej niż dwa tygodnie.
Źródło:
pł