W wywiadzie dla „Super Expressu” Jacek Sasin odniósł się do braku raportu polskiej komisji badającej katastrofę smoleńską oraz ostro skrytykował działania rządu i strony rosyjskiej w całej sprawie.
Jacek Sasin stwierdził, że jego zdaniem raport będzie raczej próbą obrony rządu i będzie stanowił swego rodzaju katalog wytłumaczeń działań rządu lub ich braku. Ponadto były zastępca szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego uważa, że data publikacji raportu celowo jest przeciągana, ze względów wyborczych, a raport będzie miał znaczenie jedynie w rozgrywkach politycznych w Polsce.
- Nie wierzę, żeby premier był gotów wyciągnąć konsekwencje polityczne w tej sprawie. Musiałby bowiem wyciągnąć je także wobec siebie. To, co wiemy dziś na temat przygotowań do wizyty, rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera... Rząd ewidentnie realizował rosyjski scenariusz, podejmując z Moskwą grę przeciwko własnemu prezydentowi! Odwoływanie jako winnych kolejnych ministrów nie załatwia sprawy. Niedopełnienie obowiązków przez ministra Klicha było wiadome od dawna. Ale zaniedbania dotyczyły przecież nie tylko MON, ale też MSZ i MSWiA. Skala niedociągnięć nakazywałaby dymisję całego rządu i premiera. W raporcie może jednak być coś więcej...
- mówi Jacek Sasin w wywiadzie dla „Super Expressu”.
W dalszej części rozmowy były zastępca szefa kancelarii Lecha Kaczyńskiego zwraca uwagę na wysyp informacji mających odwrócić uwagę od zadawania najważniejszych pytań w kontekście katastrofy smoleńskiej. Sasin przywołując przykład plotek o rzekomej kłótni gen. Błasika z kpt. Protasiukiem i filmu, który miałby być dowodem w tej sprawie, stwierdza, że od samego początku podejmowane są próby przerzucenia winy na ofiary katastrofy.
Jacek Sasin stwierdza też, że w związku ze skandalicznym zachowaniem Rosji w sprawie śledztwa, prezydent Bronisław Komorowski nie powinien spotykać się z prezydentem Federacji Rosyjskiej na uroczystościach upamiętniających rocznicę katastrofy smoleńskiej.
- Zachowanie Rosji w sprawie śledztwa jest skandaliczne. I to w stopniu, jakiego cywilizowany świat nie zna. Prowadzenie śledztwa, niezabezpieczenie dowodów, tworzenie w kilka chwil po katastrofie gotowej tezy o winie pilotów. Uciekanie od wszelkiej odpowiedzialności wbrew wprowadzaniu pilotów w błąd przez załogę na wieży. Preparowanie dowodów w sprawie...
Bo jak inaczej nazwać to, że w stenogramach z czarnych skrzynek nie było kluczowych informacji? Albo występowały w nich takie zdania, których nie ma na nagraniu?! Przecież owo „jak nie wyląduję to mnie zabije” kursowało w mediach niemal jako dowód na winę Lecha Kaczyńskiego! Do preparowania dowodów dochodzi utrudnianie śledztwa, brak współpracy z polskimi śledczymi. Nie tylko nie ma dobrej woli strony rosyjskiej, ale jest wola manipulowania, zatajania prawdy. W takiej sytuacji powinniśmy o tym głośno mówić. I prezydent powinien głośno dać wyraz swojemu niezadowoleniu i upominać się o prawdę. - uważa Jacek Sasin.
Źródło:
pł