Warszawska prokuratura wysłała do Pakistanu kolejny wniosek o pomoc prawną w sprawie zamordowanego tam w 2009 r. przez talibów polskiego geologa Piotra Stańczaka. Prokuratura chce też przedłużenia śledztwa w tej sprawie do lipca.
W początkach lutego media podały, że sąd w Rawalpindi uniewinnił z braku dowodów byłego deputowanego do Zgromadzenia Narodowego Shaha Abdula Aziza oraz Attę Ullaha Khana, oskarżonych o porwanie Stańczaka i zamordowanie go. Pakistański prokurator, prowadzący sprawę uprowadzenia i zabójstwa Polaka, zapowiedział apelację. Twierdzi, że sąd zignorował niektóre ważne fakty.
- Wysłaliśmy kolejny wniosek o pomoc prawną do Pakistanu, odnoszący się do osób i okoliczności, które znajdowały się w wyroku sądu - powiedział Waldemar Tyl, wiceszef prowadzącej polskie śledztwo Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Dodał, że na razie nie ma odpowiedzi na żaden z kilku wcześniej wysłanych wniosków. Np. w sierpniu 2009 r. polscy śledczy wystąpili do Pakistanu o materiały całej sprawy.
Tyl poinformował, że śledztwo będzie zapewne przedłużone do 2 lipca, a następnie zapadnie decyzja co dalej z postępowaniem.
Po wyroku MSZ zapowiadało, że „sprawa morderstwa Piotra Stańczaka będzie poruszana w najbliższym czasie w kontaktach wysokiego szczebla ze stroną pakistańską”.
- Prokurator zapowiedział apelację; mamy nadzieję na lepszą niż do tej pory współpracę prokuratury polskiej z pakistańską - mówił w lutym rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
Stańczaka uprowadzono 28 września 2008 r., zabito wtedy jego ochroniarza i dwóch kierowców. Talibowie w zamian za wypuszczenie Polaka domagali się zwolnienia z więzień swych kompanów. Wobec niespełnienia tych żądań przez pakistańskie władze w lutym 2009 r. ogłosili, że Polaka zabili. W kwietniu tego samego roku ciało Stańczaka przewieziono do kraju. Pogrzeb odbył się w maju w Krośnie.
W 2009 r. ujawniono, że Aziza aresztowano z powodu podejrzeń o związek z zabójstwem Stańczaka. Aziz był kluczową postacią negocjacji z talibami w trakcie przetrzymywania Polaka. Po zabiciu Stańczaka zaproponował pomoc w odzyskaniu ciała; ofertę przyjęło polskie MSZ. Jego aresztowanie miały umożliwić zeznania zatrzymanego wcześniej Atty Ullaha Khana - terrorysty, który przyznał się do porwania Stańczaka. Khan miał rozpoznać Aziza jako osobę, z której polecenia zabito Polaka po załamaniu się negocjacji.
Po zatrzymaniu Khana szef MSZ Radosław Sikorski wyrażał nadzieję, że zostanie on sprawiedliwie osądzony.
- Sprawiedliwie, to znaczy bardzo surowo. Cieszę się, że będzie sądzony w Pakistanie, gdzie obowiązuje kara śmierci – stwierdził wówczas Radosław Sikorski.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka krytycznie oceniła tę wypowiedź.
- Z najwyższym zdumieniem przyjęliśmy słowa Sikorskiego gloryfikujące stosowanie kary śmierci - oświadczyła Fundacja.
Źródło:
pł