Proces komunistycznego gen. Czesława Kiszczaka oskarżonego o spowodowanie pacyfikacji kopalni „Wujek” w 1981 r., podczas której zamordowano 9 górników, nie może zostać wznowiony przed Sądem Okręgowym w Warszawie. To dlatego, że biegli nie przesłali w terminie opinii o stanie zdrowia oskarżonego.
Zachowanie biegłych z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego jest tym bardziej zdumiewające, że ci sami biegli po zbadaniu Kiszczaka wydali opinię dopuszczającą prowadzenie wobec niego innego procesu przed sądem apelacyjnym. Został on w nim w czerwcu br. ostatecznie prawomocnie skazany za nielegalne wprowadzenie stanu wojennego.
Sąd Okręgowy w Warszawie czeka na opinię biegłych z Gdańska od maja. Medycy zostali wezwani przez sąd do wydania ekspertyzy najpóźniej w lipcu. Mimo to gdańscy specjaliści zwlekają z przesłaniem jej do sądu. Nie odpowiadają też na wezwanie sądu o podanie powodów niewykonania poleceń sądu. Warto przypomnieć, że lekarze z Gdańska badali Kiszczaka w grudniu 2014 r.
Jak poinformowała nas sekcja prasowa SO, o opinię na potrzebę procesu w I instancji sąd wystąpił ze względu na inne reguły takich procesów niż w apelacji i wymaganą większą aktywność oskarżonego.
– Dla nas, uczestników strajków w kopalni „Wujek” to nic nowego. Obserwujemy uchylanie się od osądzenia win Kiszczaka już 25 lat, tyle czasu minęło od oskarżenia go przez prokuraturę – mówi nam Krzysztof Pluszczyk, uczestnik strajku z 1981 r. w kopalni „Wujek”, wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Górników KWK „Wujek” w Katowicach Poległych 16 grudnia 1981 r. Pluszczyk dodaje, że po wyłączeniu sprawy Kiszczaka z procesu winnych śmierci górników i przeniesieniu jej z Katowic do Warszawy zawężono akt oskarżenia. Teraz Kiszczak ma odpowiadać nie za spowodowanie śmierci górników, lecz jedynie za wysłanie szyfrogramu zezwalającego na użycie broni dowódcom pacyfikującym strajkujących – mówi Pluszczyk. – Jesteśmy niestety pewni, że nieosądzanie zbrodni komunistycznych to celowa polityka państwa, które zwodzi nas, że żyjemy w nowych warunkach, w demokracji. Przy Okrągłym Stole bądź w Magdalence Kiszczakowi dano gwarancje nietykalności – podsumowuje Pluszczyk.
O stan zdrowia b. szefa MSW PRL‑u zapytaliśmy jego mecenasa Grzegorza Majewskiego. Adwokat stwierdził, że Kiszczak ostatnio był w szpitalu. Zapowiedział też kasację od prawomocnego wyroku skazującego komunistycznego generała za wprowadzenie stanu wojennego.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Marosz