Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Wyrok Sądu Najwyższego ws. Smoleńska. Skarga rodzin ofiar oddalona

Sąd Najwyższy zbadał skargę bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej na przewlekłość śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Sąd Najwyższy zbadał skargę bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej na przewlekłość śledztwa prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Skłąd sędziowski postanowił skargę oddalić.

Rodziny wnosiły o nakazanie przez SN prokuraturze dokonanie czynności od których się uchyla. Chodzi przede wszystkim o wydanie tych materiałów źródłowych i wycinkowe udostępnianie materiałów tajnych śledztwa. Posiedzenie Izby Wojskowej SN było niejawne. Decyzję podejmowali sędziowie Wiesław Błuś, Marek Pietruszyński i Andrzej Tomczyk.

Po wniesieniu skargi na przewlekłość szereg postulatów  wnoszonych przez nas prokuratura sama zrealizowała. W znacznej części osiągnęliśmy już sukces jako skarżący - mówił przed rozpoczęciem posiedzenia sądu reprezentujący skarżących mec. Piotr Pszczółkowsk. 

Przykładowo przez trzy lata śledczy nie rozpatrywali wniosku Andrzeja Melaka o ekshumację zwłok jego brata. Sprawa została rozpatrzona negatywnie, lecz zajęto się nią dopiero  po złożeniu skargi.


Najważniejszym naszym  postulatem jest, by Sąd Najwyższy uświadomił prokuraturze, że nie może odmawiać wydania stronom materiałów źródłowych do opinii biegłych, które zleca w śledztwie. Dla stron dostęp do źródeł jest niezbędny, by zbadać poprawność pracy biegłych powołanych przez  prokuraturę – mówił mec. Piotr Pszczółkowski. - Po pięciu latach śledztwa brak dostępu do źródeł ekspertyz  to sytuacja niczym nieuzasadniona i niedopuszczalna. Utrudnia weryfikację tego postępowania i prowadzi do jego przewlekłości – mówił mecenas. 


Skarga, którą złożył w SN dotyczy też udzielania stronom jedynie wycinkowego dostępu do akt niejawnych śledztwa. Nie ma w ten sposób możliwości weryfikacji całości prowadzonego śledztwa.

To śledztwo zmierza donikąd.  O tym dlaczego jest wciąż przedłużane, nie jesteśmy właściwie  informowani. To gra taktyczna. Najwyższy czas, żeby to śledztwo zostało  zakończone – mówił przed Codziennej rozpatrzeniem sprawy Andrzej Melak brat jednej z ofiar katastrofy Stefana Melaka.

Prokuratura domagała się oddalenia skargi. Wieloletnie śledztwo tłumaczy trudnościami z uzyskiwaniem pomocy prawnej i przesłuchaniem świadków w Rosji, ale powodów nieudostępniania źródeł stronom sprawy nie ujawnia.

Śledztwo przedłużone jest do 10 października, ale nie będzie to jeszcze końcowy termin. Wszystkie okoliczności wskazują na to, że do końca tego roku śledztwa nie uda się zakończyć - podawała prokuratura.

 



Źródło: niezalezna.pl,sn.pl

Maciej Marosz