Po wniesieniu skargi na przewlekłość szereg postulatów wnoszonych przez nas prokuratura sama zrealizowała. W znacznej części osiągnęliśmy już sukces jako skarżący - mówił przed rozpoczęciem posiedzenia sądu reprezentujący skarżących mec. Piotr Pszczółkowsk.
Przykładowo przez trzy lata śledczy nie rozpatrywali wniosku Andrzeja Melaka o ekshumację zwłok jego brata. Sprawa została rozpatrzona negatywnie, lecz zajęto się nią dopiero po złożeniu skargi.
Najważniejszym naszym postulatem jest, by Sąd Najwyższy uświadomił prokuraturze, że nie może odmawiać wydania stronom materiałów źródłowych do opinii biegłych, które zleca w śledztwie. Dla stron dostęp do źródeł jest niezbędny, by zbadać poprawność pracy biegłych powołanych przez prokuraturę – mówił mec. Piotr Pszczółkowski. - Po pięciu latach śledztwa brak dostępu do źródeł ekspertyz to sytuacja niczym nieuzasadniona i niedopuszczalna. Utrudnia weryfikację tego postępowania i prowadzi do jego przewlekłości – mówił mecenas.
Prokuratura domagała się oddalenia skargi. Wieloletnie śledztwo tłumaczy trudnościami z uzyskiwaniem pomocy prawnej i przesłuchaniem świadków w Rosji, ale powodów nieudostępniania źródeł stronom sprawy nie ujawnia.To śledztwo zmierza donikąd. O tym dlaczego jest wciąż przedłużane, nie jesteśmy właściwie informowani. To gra taktyczna. Najwyższy czas, żeby to śledztwo zostało zakończone – mówił przed Codziennej rozpatrzeniem sprawy Andrzej Melak brat jednej z ofiar katastrofy Stefana Melaka.