Byłem na pseudokonferencji zorganizowanej przez aferzystów z Art B – panów B(agsika) i G(ąsiorowskiego). Zapowiadana jako Międzynarodowa Konferencja Naukowa okazała się propagandową hucpą. O operacji „Most” – przerzucie Żydów sowieckich przez Polskę – nie powiedziano w zasadzie nic, poza tym, że była i że uczestniczyli w niej SB-ecy i MO, którym błogosławił sam Tadeusz Mazowiecki.
Impreza, na której roiło się od SB-eków, milicjantów, oficerów WSI i LWP, agentów, raczej niskich rangą przedstawicieli Izraela, pożytecznych idiotów w rodzaju Marcina Święcickiego (kiedyś w KC PZPR, a teraz w PO) i modelek, rozpoczęła się od wezwania Gąsiorowskiego, by uczcić zmarłego gen. Sarewicza określonego jako „wielki patriota” – oficera służb PRL-u, którego rola w walce z podziemiem „S”, polską emigracją i Żydami zasługuje na większą publikację (tak jak sama operacja „Most”, jej KGB-owski i polityczny kontekst). Akademia byłych właścicieli Art B pokazała, jak wiele wciąż do zrobienia ma kontrwywiad. Bo przecież większość z uczestniczących w niej szemranych typków, wciąż szukających dla siebie nowego pana, należy objąć intensywną kontrolą kontrwywiadowczą zanim znów zrobią coś złego Polsce…
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sławomir Cenckiewicz