Informacja o udzieleniu kredytu przez rosyjski bank partii Marine Le Pen nie zaskakuje. Rosja od dawna usiłuje wpływać na partie i siły polityczne w Unii Europejskiej, które odpowiadają rosyjskim interesom. Obecnie tak się składa, że są to partie eurosceptyczne, które podtrzymują rosyjską legendę o konserwatywnych wartościach reprezentowanych rzekomo przez oficera KGB, a równocześnie prowadzą narrację zdystansowania się zarówno wobec UE, jak i Stanów Zjednoczonych, oraz uznania imperialnych ambicji Rosji.
Warto jednak podkreślić, że nie tylko partie polityczne i ich działacze są beneficjentami rosyjskich pieniędzy. Wpływy Moskwy sięgają nawet sztabu generalnego armii francuskiej. Brat szefa sztabu gen. Pierre de Villiers jest bowiem zaangażowany w budowę centrum historyczno-turystycznego na… Krymie, a jego syn z kolei buduje wille dla kremlowskich dygnitarzy w centrach wypoczynkowych na francuskich wybrzeżach. Jeśli zatem te związki sięgają struktur natowskich aż po francuski sztab generalny, to cóż dopiero mówić o partiach politycznych?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Przemysław Żurawski vel Grajewski