Cezary Gmyz podał, że zostało nagrane spotkanie Donalda Tuska z Janem Kulczykiem. Kupiono je za 60 tys. zł. Rozmowa najbogatszego Polaka z ówczesnym premierem dotyczyła spółki Polenergia i interesów Kulczyka na Ukrainie. Rzecznik rządu Małgorzata Kidawa Błońska wątpi, jakoby Donald Tusk został w ogóle nagrany, a jeśli już, to na taśmie „nie ma nic takiego”. A przeszukanie w redakcji „Wprost”? „Nie widziałam wyrywania laptopa”.
-
Bardzo bym chciała, żeby ta sprawa była wyjaśniona. Na tych taśmach nagrani zostali politycy, biznesmeni, przedsiębiorcy, artyści, naukowcy – jest tam setki różnych osób. Ja się nie boję, bo akurat wierzę, że jeśli nagranie pana premiera istnieje w ogóle – bo ja nie wierzę – to nie ma tam nic takiego, bo znam premiera – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
Rzecznik rządu odniosła się również do brutalnej akcji urzędników agencji bezpieczenstwa wewnętrznego i prokuratury w redakcji tygodnik „Wprost”.
Zobacz nagranie i oceń „akcję” służb
-
Ja widziałem tę scenę i rzeczywiście było bardzo nerwowo w redakcji wprost, było bardzo dużo emocji, ale ja nie widziałam, żeby to aż naprawdę było wyrywane. Było nerwowo, były niepotrzebne przepychanki – ocenia rzecznik Kidawa-Błońska.
Zobacz całą rozmowę
Źródło: niezalezna.pl
mg,ch