Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Mściwa europosłanka PO - chciała skreślić syna z listy wyborczej, bo... pomógł ojcu

Trwa walka o miejsca na listach wyborczych przed wyborami samorządowymi. Europosłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz już zaczęła wycinać "nieswoich".

kozlowska-rajewicz.pl
kozlowska-rajewicz.pl
Trwa walka o miejsca na listach wyborczych przed wyborami samorządowymi. Europosłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz już zaczęła wycinać "nieswoich". Jednak pomysł usunięcia z listy jednego z kandydatów tylko dlatego, że wcześniej pomógł on swojemu ojcu startującemu do PE z konkurencyjnej dla PO listy wydaje się naprawdę mściwy.

Z informacji „Głosu Wielkopolskiego” wynika, że Kozłowska-Rajewicz chciała usunięcia z listy PO w wyborach samorządowych radnego Tomasza Lipińskiego. Miał to być rodzaj kary za pomoc udzieloną ojcu, startującemu z listy Polski Razem Jarosława Gowina.

Kozłowska-Rajewicz kandydowała z listy PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a o mandat europosła ubiegał się również były członek PO Dariusz Lipiński, który z partii Tuska przeszedł do Polski Razem Jarosława Gowina i kandydował z pierwszego miejsca na liście. Najwyraźniej teraz nowowybrana europosłana postanowiła się zemścić. Chciała, by z listy w zbliżających się wyborach samorządowych usunięto syna Lipińskiego – Tomasza, który jest radnym PO. Sam radny jest takimi działaniami Kozłowskiej-Rajewicz mocno zaskoczony i wcale nie ukrywa, że skontaktował ojca z firmami zajmującymi się przygotowaniem materiałów wyborczych, podkreślając, że nie widzi w tym „nic zdrożnego”.

- To tak, jakbym zapytał syna, gdzie są najlepsze banany w Poznaniu. On poradził mi jedynie w sprawach technicznych dotyczących kampanii. Brakuje tylko tego, by europosłanka wezwała teraz „towarzyszu, złóżcie samokrytykę” – ironizuje Dariusz Lipiński.

Tymczasem w czasie posiedzenia zarządu poznańskiej Platformy Obywatelskiej działacze dyskutowali o kształcie list wyborczych do Rady Miasta. Okazało się, że w związku z zastosowaniem na listach parytetu, należało podjąć decyzję o wykreśleniu z listy jednego z kandydatów. Wówczas Kozłowska-Rajewicz zaproponowała właśnie, aby skreślić Tomasza Lipińskiego.
 
– Nie chodzi o to, że radny pomagał ojcu, lecz o to, że ma inne poglądy niż PO. Pracował dla innego komitetu, namawiał innych, by robili to samo, bo tamten projekt uważał za lepszy (...) Znam to z relacji ludzi, nie mam teczki dokumentów. To w ogóle nie jest tego typu sprawa, nie jesteśmy w sądzie. Pewnie nie byłoby jej, ale mieliśmy jednego kandydata za dużo, kryterium mojego wskazania były poglądy polityczne
– tłumaczy Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
 
Pomysł europosłanki PO okazał się jednak niewypałem i nikt nie chciał go poprzeć. Ostatecznie pomysł odrzucono w głosowaniu, które Kozłowska-Rajewicz przegrała 14:1.


 

 



Źródło: niezalezna.pl,Głos Wielkopolski

rz