Do przeszukania CBA w biurze posła PSL Jana Burego oraz jego pokoju w hotelu sejmowym, odniósł się Antoni Macierewicz z PiS. Polityk nie ma wątpliwości, że było to działanie „na zamówienie polityczne”.
- W Sejmie było przekonanie, że mamy do czynienia z bezpośrednią formą nacisku na PSL (...) Wydaje się, że było pewne iż pan Sienkiewicz nie uzyska wotum zaufania. Po rewizji CBA, której trzeba byłoby poświęcić osobną analizę, ze względu na to, że dokonało się to ze złamaniem immunitetu poselskiego, po tym tylko były prezes PSL Pawlak wstrzymał się od głosu, a wszyscy pozostali posłowie PSL głosowali za panem Sienkiewiczem – tłumaczy w rozmowie z naszą reporterką Antoni Macierewicz.
Odnosząc się do kulisów samej akcji, poseł PiS podkreśla, że cała sprawa wymaga wyjaśnienia i podkreśla, że wszystko działo się pod nieobecność szefa CBA, gdy zastępował go „człowiek z nadania ministra Sienkiewicza”.
- Opinia posła Burego wśród społeczeństwa rzeszowskiego, pośród ludzi, którzy znają jego działalność jest złą opinią. Domniemania dotyczące wielu nieprawidłowości są powszechne i to jest sprawa, którą organa ściganie muszą wyjaśnić. Jednak robienie rewizji na dzień przed głosowaniem bądź w dniu głosowania, odrzucanie wniosku o to by najpierw prokurator generalny wyjaśnił podstawy zastrzeżeń wobec posła Burego, to jest sprawa absolutnie pierwszorzędna. (...) Nie może się takie działanie odbywać na zamówienie polityczne, zwłaszcza pod nieobecność szefa CBA, gdy zastępuje go człowiek z nadania ministra Sienkiewicza – mówi Antoni Macierewicz.
Źródło: niezalezna.pl,vod.gazetapolska.pl
rz