- Uczestnictwo w miesięcznicach daje odwagę i siłę. Świadomość, że jest nas coraz więcej, krzepi – mówi Zbigniew Niezabitowski, przewodniczący klubu „Gazety Polskiej” w Nowym Dworze Mazowieckim. 10 lipca już po raz 51. uczcimy ofiary katastrofy smoleńskiej.
Obchody 51. miesięcznicy tragedii smoleńskiej w Warszawie tradycyjnie rozpocznie
uroczysta msza św. o godz. 19 w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. Stamtąd zebrani przejdą w Marszu Pamięci przed Pałac Prezydencki.
Stały uczestnik marszów Zbigniew Niezabitowski mówi „Gazecie Polskiej Codziennie”, dlaczego 10. dnia każdego miesiąca nie może go zabraknąć na Krakowskim Przedmieściu.
– Jestem chory na Polskę. Chciałbym, żeby to był normalny kraj. Rządzą nami ludzie zachowujący się jak szpiedzy obcego wywiadu. Dlatego trzeba być co miesiąc na Krakowskim Przedmieściu i krzyczeć tym ludziom prosto w twarz, że my na to się nie zgadzamy. Robi to ta część społeczeństwa, która myśli, a nie wyłącznie konsumuje – mówi Niezabitowski.
– Za każdym razem zbiera się na obchodach mnóstwo ludzi, którzy myślą podobnie – że rządzący cały czas bronią się, bo łączy ich udział w doprowadzeniu do tragedii smoleńskiej i strach przed odpowiedzialnością za to. W związku z tym dążą do utrzymania władzy za wszelką cenę – stwierdza.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mem