Pan Jurek O. zabronił prywatnym firmom reklamować się w Telewizji Republika. Nie podobało mu się, jak jest tam przedstawiany. W normalnym świecie zażądałby sprostowań, wystąpił w innym medium, ale w życiu nie poważyłby się na czyn tak głupi i w dodatku karalny. Mocne słowa? Mocne, ale użyłbym ich nawet, gdyby praktyki pana Jurka dotyczyły innego podmiotu medialnego, telewizji Trwam czy TVN. W normalnym świecie zaszantażowana Republika odwołałaby się do sądu i pan Jurek poszedłby z torbami. W dodatku jako szantażysta zostałby wystawiony pod pręgierz opinii publicznej i nikt nie dałby mu już nigdy złamanej złotówki. W naszym świecie jeśli nawet Sakiewicz poszedłby do sądu, a ten przykładnie ukarał pana Jurka, wnet okazałoby się, że wyrok wydali neosędziowie, a że ci nie istnieją, więc żadnego wyroku nie ma. Dzięki anulowaniu niebyłych wyroków na wolność wychodzą mordercy, złodzieje i przestępcy seksualni. I słusznie. Cele muszą być wolne dla przeciwników politycznych, kiedy wreszcie zaczną ich skazywać prawdziwi sędziowie, z najwyższym stażem, nominowani przez postjaruzelski układ. Tymczasem huragan Trump już dotarł do Europy, czego najlepszym dowodem jest to, co dzieje się w Niemczech: sojusz arcypostępowej CDU z faszystowską AFD i wspólne zwalczanie biednych uchodźców. A u nas? Może już niedługo okaże się, że byliśmy świadkami serii przejęzyczeń, a słynne wszechobecne osiem gwiazdek oznaczało „Jednać PiS!”. Przejęzyczyła się ministra Nowacka, przyznając się jako Polka do budowy obozów koncentracyjnych. Przejęzyczył się Sienkiewicz, każąc rok temu pacyfikować TVP. Ale najbardziej przejęzyczył się Donald Malutki, witając w Gdańsku po niemiecku Erikę Steinbach słowami: „Witamy w domu”. Oczywiście chodziło o nasz wspólny europejski dom, w którym jest miejsce i dla rządów miłości, i dla pancernika Szlezwig-Holsztajn.
Może przejęzyczył się także Juruś O., każąc bojkotować jakąś Republikę... bananową, do której Trump wysyła nieproszonych gości?