"Siewcy obciachu ruszają na Europę" - ogłasza w swoim najnowszym spocie Platforma Obywatelska. Dostaje się m.in. Adamowi Hofmanowi i Krystynie Pawłowicz. Problem w tym, że ci politycy wcale się do Parlamentu Europejskiego nie wybierają. To niejedyna manipulacja w półminutowym klipie.
Platforma Obywatelska swoją kampanię rozpoczęła od spotu, którym -
jak pisaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl i "Gazety Polskiej Codziennie" - złamała prawo wyborcze. Swoją wpadkę postanowiła przykryć nowym filmikiem.
Partia rządząca odpowiada w nim na krytykę, jakiej poddano jej kandydatów do europarlamentu
w spocie Prawa i Sprawiedliwości. Nie wiadomo, czy z pośpiechu, czy z wyrachowania, klip PO - pomimo że krótki - zmieścił w sobie kilka manipulacji.
Wypunktujmy je:
1. Krystyna Pawłowicz i Adam Hofman, wbrew sugestii "ruszają na Europę" - nie wybierają się do Parlamentu Europejskiego, nie są kandydatami PiS do tej instytucji.
Manipulacja.
2. "Nazwała flagę Unii szmatą" - krzyczy tytuł odnoszący się do posłanki PiS, Krystyny Pawłowicz.
Manipulacja.
Rzeczywiście posłanka tak powiedziała, przypomnijmy jednak kontekst tej wypowiedzi. Komentując akcję bliskiego Platformie i Donaldowi Tuskowi Janusza Palikota, który chciał usunięcia krzyża z Sejmu, Pawłowicz stwierdziła:
"Ustawa o godle, barwach narodowych i hymnie RP przewiduje, że godne eksponowanie i cześć należy się polskiej fladze. Ciągłe eksponowanie jej łącznie z jakąś unijną szmatą obraża nasze symbole. Pan premier Tusk lubi pograć w piłkę, więc mógłby dokładnie na tych samych zasadach wywiesić sobie flagę UEFA".
Dodajmy, że przewodniczący PO,
Donald Tusk całkiem niedawno w spocie PO - chcąc zyskać punkty w sondażach i prezentując się jako "patriota" - sam usunął unijne flagi z tła. Swoją "rolę" w klipie odczytał na tle jedynie polskich flag.
3. "Unia porównana do obozu koncentracyjnego podczas marszu PiS" - czyta lektor na końcu spotu Platformy.
Tutaj również dopuszczono się manipulacji.
Jak
pisaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, w trakcie Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości 13 grudnia rzeczywiście kilku prowokatorów (w tym słynny "Andrzejek", który najpierw brylował jako obrońca Krzyża Pamięci, a potem pojawiał się u boku Janusza Palikota, wspierając marsz homoseksualistów) szykowało się, by zakłócić manifestację. Czy właśnie po to, by posłużyć w wyborach Platformie? Niewykluczone.
Transparent z napisem "Konzentrationslager Europa" rzeczywiście pojawił się na manifestacji.
Stało się to jednak wbrew organizatorom, którzy go usunęli. Wcześniej fotoreporterzy zdążyli zrobić zdjęcia, z których jedno posłużyło do spotu PO.
Przed rozpoczęciem marszu zauważyłem transparent z napisem "Konzentrationslager Europa" i kazałem go zwinąć. Jeśli pojawił się później, to wbrew organizatorom. W związku z tym rozważamy złożenie doniesienia do organów ścigania - mówił portalowi niezalezna.pl Maciej Wąsik, radny PiS i organizator marszu.
W związku z powyższym pojawia się kilka pytań:
O czym świadczy fakt, że Platforma Obywatelska, by uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość, musi posługiwać się manipulacją?
Jak się czuje Jacek Protasiewicz - szef Platformy na Dolnym Śląsku, wiceprzewodniczący PE z ramienia tej partii, znany z awantur na lotnisku pod wpływem alkoholu - gdy jego własne ugrupowanie publicznie napiętnuje "obciachowców"?
Źródło: niezalezna.pl
mak