Tegoroczny sierpień przyniósł wzrost cen węgla w porównaniu do lipca o 9,5 proc. – wynika z danych opublikowanych przez katowicki oddział Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Zamykamy kopalnie pod naciskiem Komisji Europejskiej (KE) i stworzonego przez nią tzw. Zielonego Ładu. Tymczasem Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Węgla (PIGSW) alarmuje, że w kraju brakuje dobrego opału do nowoczesnych pieców, a ludzie będą tej zimy bardziej marznąć.
Słowacja w połowie września tego roku ogłosiła bezprecedensową decyzję. Kraj odrzuca unijny system EU-ETS2 i chce renegocjacji unijnej dyrektywy, by chronić swoich obywateli przed nieuchronnym wzrostem cen paliw oraz ogrzewania. EU-ETS2 to rozwinięcie systemu ETS, które ma polegać na rozszerzeniu systemu handlu emisjami na transport drogowy i budownictwo. System obejmie emisje już na wczesnych etapach łańcucha dostaw i będzie dotyczył użytkowników końcowych, jak gospodarstw domowych czy użytkowników prywatnych samochodów osobowych. W systemie tym nie przewiduje się darmowych uprawnień do emisji. Słowacki minister środowiska Tomáš Taraba, obawiając się skutków społecznych EU-ETS2, doprowadził do przyjęcia ustawy o handlu uprawnieniami do emisji, która nie przewiduje pobierania opłat za emisje w sektorach budownictwa i transportu. Oznacza to, że Słowacja na tym etapie nie będzie wdrażać części europejskiej dyrektywy, która mówi o podwyżkach cen ciepła, benzyny czy oleju napędowego. – W sprawie nowego systemu emisji będziemy konsultować się z innymi państwami członkowskimi – stwierdził Taraba. W jego opinii „obywatele nie mogą płacić za wszystko”.
Czytaj także: Słowacja nie akceptuje systemu ETS2
Używając tego narzędzia, Unia Europejska (UE) chce walczyć z emisjami dwutlenku węgla (CO2), aby osiągnąć zeroemisyjność na terenie Europy do 2050 r.
„Potężne koszty wprowadzenia dyrektywy ETS2 uderzą przede wszystkim w zwykłych obywateli, a w szczególności w obywateli Polski, w której miliony domów wciąż ogrzewa się paliwami, które zostaną objęte dodatkowymi opłatami emisyjnymi”
– ostrzega Izba Sprzedawców Węgla. W 2023 r. 31,2 proc. osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym w UE zgłosiło, że marznie. U nas to 11,2 proc., ale odsetek ten, według izby, może wzrosnąć w tym roku, bo ceny opału są coraz wyższe, a dostęp do najlepszych gatunków ograniczony.
„Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje drastyczne zaostrzenie norm jakości węgla, które uderzy w polskie kopalnie i gospodarstwa domowe, doprowadzając do wykluczenia z rynku ogromnej części polskich węgli używanych przez gospodarstwa domowe, rolnictwo i sektor komunalny – ostrzega izba. – Przepisy te doprowadzą do znacznego wzrostu cen węgla, problemów z dostępnością opału oraz konieczności zwiększenia importu węgla z zagranicy”.
Import węgla spowoduje pogorszenie sytuacji kopalń, a nie przełoży się na poprawę jakości powietrza.
Co ciekawe, dobrej jakości węgiel nadal jest konkurencyjnym paliwem do ogrzewania domów, i to nie tylko w porównaniu z gazem, ale nawet z niektórymi pompami ciepła. Polski Alarm Smogowy (PAS) sprawdził, ile zapłacimy za ciepło, uwzględniając najnowsze ceny nośników energii. W raporcie czytamy, że koszt ogrzewania gazowego wzrósł o ok. 20 proc. – Porównanie kosztów pokazuje, że poza olejem opałowym najdroższym sposobem ogrzewania jest obecnie gaz ziemny, drogo wypadają kopciuchy na węgiel i drewno, najtańsze jest natomiast ogrzewanie pompami ciepła. Korzystne cenowo jest również użytkowanie kotłów „ekoprojekt” na paliwa stałe – podkreślają eksperci PAS.
Problem z planami resortu środowiska z zaostrzaniem norm jakości węgla zauważają nie tylko sprzedawcy paliw i górnicze związki, ale nawet Ministerstwo Przemysłu, które ostrzega, że wycofanie w tak szybkim czasie znaczących wolumenów węgli grubych z polskich kopalń spowoduje panikę wśród odbiorców oraz znaczny wzrost ceny węgla. A to przełoży się na znaczący wzrost importu węgla przez firmy prywatne. Według resortu „dodatkowy import węgla spowoduje dalsze pogorszenie sytuacji finansowej i technicznej kopalń, a nie przełoży się na poprawę jakości powietrza”.
Okładka weekendowego wydania #GPC wraz z dodatkami „Niecodzienna #GazetaPolska” oraz dodatkiem tv ⬇️
— GP Codziennie (@GPCodziennie) October 3, 2024
❗️UWAGA: subskrypcja e-PRENUMERATY:
🔘 pierwsze 30 dni - 2,99 pln ☑️
🔘 kolejne miesiące - 30pln ☑️
PRENUMERUJ ✅https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/qmSAjgrLw3