Co cechuje ułamkowego inteligenta? Niezmienne zadowolenie z siebie.
Do niedawna inteligencję było stosunkowo łatwo rozpoznać – była pracująca, była twórcza, była wrodzona. Obecnie coraz silniej w naszym życiu objawia się inteligencja sztuczna. Z tego, że jutro jest już obecne dziś, zdałem sobie sprawę w dość nietypowej sytuacji. Otóż okazało się, że mam w telefonie tzw. asystenta. Włącza się, kiedy chcę albo nie, a ja nie potrafię go wyłączyć. Przekonałem się o tym, kiedy po nagłym wtargnięciu piechura przed moją maskę samochodu rzuciłem niecenzuralnym słowem. „Nie używaj wobec mnie takich wyrazów” – skarcił mnie, wziąwszy to do siebie, mój asystent. Może więc nie reprezentował pełnej inteligencji, ale był ledwie pół-, a może nawet ćwierćinteligentem? Co bowiem cechuje ułamkowego inteligenta? Niezmienne zadowolenie z siebie. I kompletna nieświadomość skutków swoich czynów. Któż bowiem powie mi, o co chodzi rządzącym nami tuskoludkom, poza gnębieniem „pisiorów”, zagarnięciem jak najwięcej dla siebie i swych kolesiów oraz utrzymaniem raz zdobytej władzy na zawsze? Słuchamy kłamstw Donaldinia, z których może wynikać, że CPK owszem, powstanie, ale nie teraz; mur na granicy OK, tylko na której; koleje, ale nie po kolei; a poza tym do Świnoujścia lepiej byłoby górą, a pod Mierzeją dołem – żółtą łodzią podwodną! Może więc zaplanowana jest degradacja nowej Priwislinski, zamienienie jej w protektorat, w zgodzie ze strategią zrównoważonego niedorozwoju? Przykro patrzeć, jak bodnarowcy poruszają się z wdziękiem banderowców – kto nie wierzy, niech poczyta, jak funkcjonariusze sprawiedliwości postępują z księdzem Olszewskim. Chyba podlej niż ubecy z uwięzionym kard. Wyszyńskim.
Cóż, najlepszą pamiątką po niedorzeczniku Adamie pozostaną rozprute sejfy w Krajowej Radzie Sądownictwa. Z kolei ministra Barabarella przypomina klon nauczyciela z niegdysiejszej Wrześni, odbierającego uczniakom prawa do polskości, tradycji i dumy. Jej mistrzem wydaje się być „Wielki Brat” z dzieła Orwella, zakazujący studiowania Arystotelesa i Szekspira, nauki greki, łaciny, a przede wszystkim historii. Poeta przez nią wyklęty J.M. Rymkiewicz nazwał to „zarażaniem polskiej duszy wirusem niewoli”. Po ćwierćinteligencku!