Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Potomkowie bolszewickiej dziczy

Kiedy zaczęliśmy wspominać dzieło Jana Pawła II, w mediach społecznościowych pojawiła się lawina wulgarnych, obscenicznych wpisów pod adresem polskiego papieża, Kościoła i ludzi wierzących.

Przyzwyczaiłem się do tego, że moim wpisom towarzyszy niewiarygodny wręcz poziom chamstwa atakujących mnie przeciwników, począwszy od Radosława Sikorskiego, który zwykł w dyskusji używać knajackiego języka. Tym razem to wulgarne, wściekłe wycie dotyka Jana Pawła II. Egzorcysta powiedziałby, że zachowują się jak opętani. Na tym się nie znam. Zauważyłem jednak, że wpisy pochodzą często z kont ludzi wspierających Platformę Obywatelską. Jest tego tak dużo, że trudno uznać to za przypadek.

Agencje PR i aktywiści promujący PO postanowili urządzić wulgarny i niesamowity wręcz w swojej agresji atak na JP II. Dołączył do niego sam Donald Tusk, ale w typowy dla siebie, pokrętny sposób. Na jednym ze spotkań stwierdził, że JP II był wielki, choć… I tu potwierdził ubeckie materiały publikowane w TVN. Widać wyraźnie, w którym kierunku to wszystko zmierza. Liczą na to, że kubły pomyj pod adresem Jana Pawła II zostawią jakiś ślad w umysłach części społeczeństwa. Moim zdaniem przeliczą się zupełnie. Nie zmienia to faktu, że zaplecze PO podjęło się najbardziej ohydnej w historii kampanii przeciwko polskiemu Kościołowi i polskiemu Papieżowi. 

W polityce nierzadko trafiają się różni psychopaci i degeneraci. Jednak ten poziom zdziczenia znam tylko z jednej formacji: bolszewickiej. Smród kacapskich onuc można tu wyczuć na odległość. Znaczna część opozycji jest tym, czym jest, za sprawą półwiekowej sowieckiej okupacji, zniszczenia polskich elit i ustanowienia nowych, z antycywilizacyjnymi wzorcami. Te wzorce przebijają dzisiaj zarówno w sposobie walki politycznej, jak i w nastawieniu wobec polskiej wspólnoty. 

To postbolszewia w najczystszej postaci. 

Bolszewicy nie dali rady zniszczyć Jana Pawła II, gdy żył, chcą to zrobić po jego śmierci. 

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz