Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla „GW” nie pozostawia wątpliwości tej części postkomunistów, którzy pokładali w nim nadzieję na poprawę wyników w kolejnych wyborach. Były prezydent stwierdził, że właściwie nie interesuje go przystąpienie do jakiejkolwiek partii politycznej. Tak szybko, jak się zaczął, tak szybko zakończył się żywot projektu pod nazwą Europa Plus, którą nieprzychylni nazywali „40 plus” z racji pojawienia się u Kwaśniewskiego choroby „golenia prawego” w czasie ogłoszenia tej inicjatywy. Kwaśniewski woli zostać z boku.
Trudno mu się dziwić – wszak czynne zaangażowanie się w politykę mogłoby spowodować powrót nieprzyjemnych spraw z III RP, które rozmontowały rządy postkomunistyczne. Bezpieczniej jest doradzać za ogromne pieniądze autorytarnemu Nazarbajewowi. Kwaśniewski jednak zauważył ciekawą rzecz – nie wierzy w kolejne zwycięstwo Tuska, który nieuchronnie zmierza do porażki. Akurat tę przestrogę premier powinien wziąć sobie do serca. Nikt go nie chce ratować, nawet ten, który przynajmniej wizerunkowo mógłby mu pomóc i mediować w sprawie koalicji PO z SLD.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek