Przewodniczący Platformy Obywatelskiej na kilka dni przed Dniem Niepodległości został spytany o to, czy ciągle, tak jak przed 35 laty, uważa, że „polskość to nienormalność”. Tusk, jak to Tusk, w odpowiedzi najpierw obraził pytającego, a później powiedział, że to „cytat z Piłsudskiego”, a w ogóle pod swoim „esejem” sprzed lat dzisiaj podpisuje się obiema rękoma. Uznaje też, że we wspomnianym tekście nie ma nic kompromitującego, namawia do ponownego przeczytania swojego „eseju”… i tylko w połowie ma rację.
Faktycznie tekst warto przeczytać raz jeszcze, ale to, czy nie ma w nim niczego kompromitującego, jest już mocno dyskusyjne. Przede wszystkim należy stwierdzić wprost, że w „eseju” z 1987 roku autor nie powołuje się na Piłsudskiego. Nazwisko Marszałka w ogóle w tekście nie pada. Nie pada też żadna sugestia, że to myśl Marszałka jest punktem wyjścia do tych rozważań. Dzisiejszy lider opozycji mówił już kiedyś, że „polskość to nienormalność” jest myślą zaczerpniętą od Piłsudskiego. Słowa te padają w książce „Tusk – droga do władzy”. Oto cytat: „To jest przywołanie myśli Piłsudskiego, a mówiąc dokładniej, jego refleksji z rewelacyjnego listu do Feliksa Perla napisanego w 1908 roku. Ten list to fantastyczny dokument mówiący o namiętnym i krytycznym patriotyzmie przyszłego Naczelnika Państwa Polskiego”. Dziennikarze nie dopytują i nie przywołują tekstu listu, warto więc do niego zajrzeć dzisiaj. Czy naprawdę znajduje się tam myśl, że „polskość to nienormalność”? Nie. Nie padają tam takie słowa. Co więcej – list Piłsudskiego do przyjaciela ma wymowę… dokładnie odwrotną. Piłsudski w liście do Feliksa Perla w 1908 roku, tuż przed napadem na pociąg w Bezdanach, faktycznie pisze o polskości. Ale nie pisze, że polskość jest „nienormalnością”. Pisze w zasadzie coś dokładnie odwrotnego niż Tusk 80 lat później. Piłsudski deklaruje, że jest gotów za Polskę zginąć z bronią w ręku. List, który przywołuje Tusk, jest napisany do człowieka, który ma sporządzić nekrolog Piłsudskiego, gdyby ten zginął w akcji, na którą właśnie się wybierał. Piłsudski pisze tam wyraźnie, że nie godzi się na sprowadzenie polskości do swego rodzaju hobby w rodzaju hodowli kwiatów, czy, jak powiedzielibyśmy dzisiaj, patriotyzmu rozumianego jako płacenie podatków czy sprzątanie po psie. Oto jedyny fragment listu Piłsudskiego do Perla z 1908 roku, w którym pada słowo „polskość”:
Piłsudski więc nie pisze o tym, że „piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski”, jak wskazuje w swoim tekście Tusk, lecz krytykuje sobie współczesnych Polaków za to, że sprowadzają polskość do rzeczy błahej. Że godzą się na los niewolników. Brak polskiej państwowości nazywa życiem „wychodkowym”, którego on nie akceptuje. Piłsudski jest gotów oddać życie za polskość i polskie państwo. Krytykuje rozedrganie pseudointelektualistów, którzy polskość traktują jak hodowlę kwiatków. Piłsudski chce zwyciężać z bronią w ręku. Pisze o chęci zwyciężania i przygotowaniu do zwycięstwa. I w 1918 roku, kiedy Polska powstała – zwyciężył. Tekst Tuska o tym, że „polskość jest nienormalnością” jest właśnie „mazgajstwem” i rozedrganiem, które w swoim liście Piłsudski tak krytykuje. Deklaracja Tuska o tym, że dzisiaj podpisuje się pod tym, co napisał o polskości 35 lat temu, jest szokująca. Oznacza to, że polskość uważa on za nienormalność również dzisiaj, kiedy polska suwerenność i państwowość ponownie jest przedmiotem gry potężnych geopolitycznych sił. Zarówno w czasie rozgrywki o likwidację narodowych państw i utopienie ich w federacyjnym europejskim superpaństwie, jak i w ramach regularnej wojny,
jaką prowadzi Rosja, przy okazji otwarcie wyznając, że Polska jest państwem, które należy zlikwidować. W takim politycznym otoczeniu Tusk deklaruje dzisiaj ponownie, że polskość to nienormalność, a więc za normalność uznawać musi brak polskości.