Sianie propagandy, ogłupianie Polaków telewizją i nieuzasadnione żądania - tak zdaniem polityka, który w niemieckim MSZ odpowiada za kontakt z Polską, działa Prawo i Sprawiedliwość. Wywodzący się z partii kanclerza Niemiec Dietmar Nietan twierdzi również, że nasz kraj żadnych wojennych reparacji nie dostanie, a działa rządu są robione pod publikę.
We wrześniu, światło ujrzy dokument o reparacjach wojennych dla Polski po II wojnie światowej. Raport, jak żaden wcześniej, ma przedstawiać szczegółowe zniszczenia dokonane przez Niemcy oraz idącą za tym wysokości odszkodowania dla naszego państwa.
- To będzie miało ogromne znaczenie międzynarodowe. Polska pamięta o ofiarach drugiej wojny światowej. Pokazujemy, że dbamy o swoją godność Dbamy o pamięć o polskich ofiarach. Dbamy o nasz interes narodowy. Tak właśnie powinno postępować poważne państwo
– powiedział pod koniec lipca w rozmowie z portalem Niezależna.pl poseł Arkadiusz Mularczyk, który dowodził zespołem odpowiedzialnym za raport.
Temat reparacji wojennych dla Polski jest również poruszany w Niemczech. Ostatnio głos w tej sprawie, w rozmowie z gazetą „vorwärts”, zabrał należący do SPD Dietmar Nietan, który w niemieckim MSZ odpowiada za współpracę z Polską. Jego zdaniem, nasz kraj żadnego odszkodowania nie otrzyma, a partia Jarosława Kaczyńskiego jest tego świadoma.
„PiS wie, iż nie będzie wypłaty reparacji, niezależnie od tego, kto rządzi w Niemczech. Przed żadnym sądem na świecie pozew w sprawie reparacji nie miałby szans. Powinniśmy teraz odwrócić role: Powinniśmy być proaktywni w politycznym rozwiązywaniu tej kwestii”
– twierdzi koordynator MSZ Niemiec ds. współpracy międzyspołecznej i przygranicznej z Polską.
Zamiast pieniędzy za dokonane przez jego naród zniszczenia, Neitan proponuje utworzenie "funduszu przyszłości". Środki te miałyby wspierać edukację młodzieży w Polsce i Niemczech na temat... "wspólnej zmiennej historii". Działanie funduszu polegałoby na lepszym wzajemnym zrozumieniu.
We wcześniejszej części wywiadu Dietmar Nietan m.in odrzuca zarzuty, jakoby Niemcy zwodził i zostawił na lodzie Polskę w sprawie dostaw czołgów, stwierdza, że "PiS przekształcił telewizję państwową w swoją machinę propagandową", a Polacy podążają za narzuconym przekazem.
"W państwowych stacjach nie ma dnia bez antyniemieckiej propagandy. I po latach na pewno przynosi to skutek"
- ocenia polityk.