Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Jesień nasza

Od 11 do 14 września Solidarność planuje masowe demonstracje w Warszawie. Jeżeli protest się powiedzie, może dojść nawet do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Szczegóły masowych demonstracji prezentujemy w każdy piątek w „Codziennej” na stroni

Od 11 do 14 września Solidarność planuje masowe demonstracje w Warszawie. Jeżeli protest się powiedzie, może dojść nawet do przedterminowych wyborów parlamentarnych. Szczegóły masowych demonstracji prezentujemy w każdy piątek w „Codziennej” na stronie wydawanej pod patronatem NSZZ „Solidarność”. Kto może, niech przyjedzie do Warszawy już 10 września wieczorem, by wziąć udział w mszy św. w archikatedrze św. Jana, odprawianej w intencji ofiar zbrodni smoleńskiej.

Punktem kulminacyjnym protestu Solidarności ma być marsz wszystkich, którzy nie chcą rządów Tuska, zaplanowany na sobotę 14 września. Wiem, że dla wielu ludzi kilkudniowy pobyt w Warszawie może być kłopotliwy – być może więc najbardziej skuteczny będzie marsz 14 września. Apeluję, by przyjechać w sposób zorganizowany, z transparentami klubów „Gazety Polskiej”.

Oprócz Solidarności w proteście weźmie udział wiele organizacji związkowych i społecznych. Transport w regionach zapewnia Solidarność. Szefowie klubów „GP” powinni zwrócić się do szefów poszczególnych regionów, żeby uzgodnić dojazd.
Pamiętajmy, że ten masowy protest dziesiątek tysięcy ludzi może być gwoździem do trumny skompromitowanej władzy.

Przed jesienią musimy wzmocnić nasze media, by mogły rzetelnie relacjonować zbliżające się wydarzenia. Mobilizujmy się do kupowania tygodnika i dziennika, a kogo stać – także „Nowego Państwa”. Jest to obecnie szczególnie istotne. Mamy szansę na wejście telewizji Republika do największych kablówek. Niestety, będzie to oznaczało konieczność pozyskania przez nas dodatkowych środków. Najłatwiej w tej chwili uzyskać je ze sprzedaży karty klubu Republiki. Karta uprawnia do odbioru telewizji w internecie, wielu darmowych zniżek w sklepach, hotelach i punktach usługowych, ale przede wszystkim jest cegiełką na wolne media. Mam wrażenie, że teraz następuje punkt kulminacyjny. Wystarczy zwiększyć sprzedaż naszych gazet o kilka tysięcy sztuk i sprzedawać dwa tysiące kart miesięcznie, by wygrać wojnę w mediach. Wygrana wojna w mediach to wygrana wojna o całe życie publiczne.

Nie należę do żadnej partii, ale w tej chwili widzę tylko jedną możliwość radykalnych zmian politycznych – większość absolutna w sejmie dla PiS-u, bez konieczności zawierania przez tę partię koalicji. Jest to już dzisiaj realne. Nie stanie się to jednak bez wzmożonego wysiłku. O ten wysiłek szczególnie teraz proszę.

 

 



Źródło: Gazeta Polska

Tomasz Sakiewicz