75-letni prawosławny duchowny, który apelował o uwolnienie członkiń grupy Pussy Riot skazanych za antyputinowską modlitwę w cerkwi, został zabity w Pskowie - poinformowała dziś lokalna policja.
Ciało ojca Pawła Adielgiejma z ranami od noża znaleziono w poniedziałek wieczorem.
Według śledczych duchownego zabił niezrównoważony psychicznie młody człowiek, którego Adielgiejm gościł u siebie przez trzy dni.
Policja nie łączy śmierci duchownego z jego postawą.
Pawieł Adielgiejm, który doświadczył na własnej skórze gułagu, znany był też jako krytyk Patriarchatu. W roku 2008 z rozporządzenia metropolity pskowskiego i wielkołuckiego Euzebiusza Pawieł Adielgiejm został pozbawiony urzędu proboszcza. Sam duchowny opowiadał, że jego konflikt z metropolitą trwał wiele lat.
Zabity duchowny był jednym z niewielu przedstawicieli Cerkwi wśród sygnatariuszy listu skierowanego w połowie r. 2012 do zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej metropolity Cyryla. W liście apelowano, by ten zwrócił się do władz Rosji z prośbą o ułaskawienie członkiń grupy Pussy Riot.
"Nie chcemy usprawiedliwiać tej akcji, lecz apelujemy jedynie o okazanie mądrości i miłosierdzia" - pisano w liście do Cyryla.
W lutym 2012 roku w moskiewskim soborze Chrystusa Zbawiciela, najważniejszej świątyni prawosławnej Rosji, grupa Pussy Riot wykonała utwór "Bogurodzico, przegoń Putina". Wkrótce po tej akcji
trzy spośród pięciu artystek zostały aresztowane, a następnie skazane na dwa lata pozbawienia wolności w kolonii karnej; jednej z nich zawieszono wykonanie kary.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
JW