W pierwszych miesiącach pandemii państwa członkowskie, zwłaszcza te najbardziej nią dotknięte, były mocno zawiedzione postawą Unii Europejskiej. Prowadziło to do dyskusji, czy faktycznie jest ona do czegoś potrzebna, skoro nie sprawdza się w momentach kryzysowych.
Sytuacja stopniowo się zmieniała, fala nastrojów eurosceptycznych nie wymiotła z Unii żadnego kolejnego państwa. Historia zaczyna się jednak powtarzać, dziś Bruksela odmawia pomocy finansowej państwom, mierzącym się z potężną falą ukraińskich uchodźców. Polska jest tu w sytuacji wyjątkowej, ponieważ odmówiono nam również, z przyczyn politycznych i za pomocą wręcz kryminalnych metod, pomocy pocovidowej. Dziś Unia Europejska mówi nam, że możemy przełożyć do drugiej kieszeni pieniądze, których i tak nie dostaliśmy. Innej rady ani propozycji dla nas nie ma.