W ramach energetycznego uniezależniania się od Rosji, wiele państw stawia na atom. Wielka Brytania chce budować nowe elektrownie jądrowe, Korea Płd. myśli o przedłużeniu życia istniejących reaktorów, Francja zaś zapowiada nacjonalizację sektora. Polski rząd ma plan na implementację małego atomu - młodej technologii o ogromnym potencjale.
Yoon Suk-Yeol, nowo wybrany prezydent Korei Płd., tuż po wyborach zapowiedział przedłużenie życia 10 reaktorów tamtejszych elektrowni jądrowych. Dzięki temu udział energetyki atomowej w miksie energetycznym kraju ma wzrosnąć z obecnych 29,4 do 35 proc.
Koreańska spółka KHNP od lat jest zainteresowana budową polskich elektrowni jądrowych i czeka na wybór partnera technologicznego, co ma nastąpić w połowie tego roku. Pierwszy reaktor w Polsce ma powstać w 2033r., a dekadę później moc zainstalowana w energetyce tego typu ma wynieść 6–9 GW. Oprócz KHNP akces zgłosiły też amerykański Westinghouse oraz francuski EDF.
Tę ostatnią firmę wkrótce mogą jednak czekać duże zmiany. Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział bowiem konieczność przejęcia przez państwo –w ramach zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju – kontroli nad niektórymi podmiotami z sektora energetycznego. Wśród nich jest właśnie EDF. Wcześniej Macron obiecał koncernowi dziesiątki miliardów euro na budowę 14 nowych reaktorów do 2050r. i wymianę części starych.
Oprócz Francji, gdzie obecnie większość energii wytwarzana jest właśnie z atomu, nowe elektrownie chce też stawiać Wielka Brytania. Niebawem zostanie utworzona spółka, która zajmie się wskazaniem lokalizacji pod nowe zakłady i ograniczeniem biurokracji, aby przyspieszyć proces planowania. Brytyjczycy chcą ponad trzykrotnie zwiększyć ilość energii wytwarzanej z atomu z obecnych 7 do 24 GW do 2050r.
Również w Polsce gwarantem bezpieczeństwa energetycznego ma być atom, i to – jak podkreślał ostatnio wicepremier Jacek Sasin – zarówno w postaci dużych elektrowni jądrowych, jak i mniejszych jednostek typu SMR.
– Bardzo intensywnie, jako jedni z pierwszych na świecie, włączamy się w program budowy małych reaktorów jądrowych
– zaznaczył Sasin.
Dodał, że wraz z rozwojem tej technologii pojawia się możliwość zastosowania tego typu instalacji w energetyce zawodowej. – Pracujemy w tej chwili nad modelem zastępowania najstarszych, najbardziej wyeksploatowanych bloków węglowych reaktorami jądrowymi o mocy 300 MW – podsumował wicepremier.
* artykuł pochodzi z piątkowego wydania "Gazety Polskiej Codziennie"