Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gazowa Klaudia

„Jak to możliwe, że rząd PiS-u nie ma długoletniej umowy z Rosją na dostawy gazu? Na złość mamie odmrożę sobie uszy?!” – pytała pod sam koniec zeszłego roku Klaudia Jachira. Być może to jedna z tych jej publicznych wypowiedzi, których trochę żałuje. Ale być może nie, przecież tweety (a rzecz pojawiła się na Twitterze) można skasować, choć taki skasowany wpis też wygląda głupio, gdy każdy zdążył go już sobie zarchiwizować.

Po dwóch miesiącach przeglądam sobie, kto ten wpis wówczas polubił. Z reguły mało znane osoby, niektóre dziś mają nawet ukraińskie flagi przy swoich nazwiskach i pseudonimach. Czy to pamięć złotej rybki, czy problem z kojarzeniem faktów? Sporo „silnych razem”, czyli internetowej bojówki Koalicji Obywatelskiej, wszyscy nie lubią PiS. Miga mi chcąca uchodzić za ekspertkę od statystyki Alicja Defratyka, która dziś zamiast pytać, gdzie jest ta umowa na gaz, prowadzi rozpaczliwe poszukiwania Jarosława Kaczyńskiego, za którym najwyraźniej tęskni. Razem – prawie półtora tysiąca ludzi.

Przypomnę – to sylwester 2021 roku, wojna już wisi w powietrzu. Były szef rosyjskiego MSZ Andriej Kozyriew mówi, że Rosja dawno powinna porzucić retorykę konfrontacji i wejść do NATO, ale władze jego kraju mają akurat zupełnie inne plany. Trwają już nerwowe konsultacje światowych i europejskich przywódców, Jacek Saryusz-Wolski ocenia, że prawdopodobieństwo inwazji na Ukrainę ze strony Rosji rośnie, a Ameryka przekazuje jej 25 milionów dolarów na doposażenie granicy. Putin coraz mocniej naciska na Europę, by uruchomić Nord Stream 2, zaciska gazową pętle i podnosi ceny. Pytanie Jachiry jest być może jednym z bardziej niedorzecznych nie tylko w historii polskiej polityki, ale i w karierze samej posłanki, od której nie wymagamy przecież zbyt wiele.

Sylwestrowy wpis powraca do niej od kilku dni niczym echo przebrzmiałych fajerwerków lub całkiem świeżych wystrzałów. Trudno, by było inaczej, skoro Jachira pyta tym razem, czy nie pora przestać kupować węgiel z Rosji. Zostawmy na boku strukturę tych zakupów, dokonywanych przez prywatne firmy i z unijnym błogosławieństwem, to za trudne. Może jednak chodzi o to, by zamiast węgla, kupować z Rosji gaz. Umowy wszak jak nie było, tak nie ma, po niedawnych wypowiedziach Waldemara Pawlaka, który w poważniejszym tonie zgłaszał podobne uwagi (cóż, Pawlak broni swoich mocno podejrzanych decyzji sprzed lat, więc jest to zrozumiałe, choć przez to ani trochę mniej obrzydliwe) już chyba nikt więcej nie planuje się z tym wyrywać. A więc do dzieła, pani posłanko, może pora spytać o to w interpelacji.

 



Źródło: niezalezna.pl

​Krzysztof Karnkowski