Stefan Janew, minister obrony Bułgarii, poinformował podczas konferencji prasowej, że siły Stanów Zjednoczonych mogą wejść w skład grupy bojowej NATO, którą Bułgaria przyjmie na swoim terytorium w ramach wzmocnienia potencjału obronnego Sojuszu w związku z sytuacją kryzysową na Ukrainie.
Ten temat będzie omawiany z delegacją amerykańskiego Departamentu Stanu, która w ramach wizyty w Europie przebywa od poniedziałku w Bułgarii.
„Będziemy omawiać, czy amerykańskie siły i sprzęt mogą wejść w skład bułgarskiej jednostki. To jest zwykła rozmowa, lecz decyzje będą podejmowane po negocjacjach na poziomie wojskowo-technicznym”
– powiedział Janew.
Według bułgarskiego ministra obecne napięcia między Rosją i Zachodem to „największy kryzysem od końca zimnej wojny”.
„To, co się dzieje wokół granic Ukrainy jest podważaniem bezpieczeństwa euroatlantyckiego i ma poważny, negatywny wpływ na nasze bezpieczeństwo narodowe. Koncentracja rosyjskich wojsk wokół granic Ukrainy wzmaga napięcie, nasila niepewność i daje strategiczną przewagę Moskwie w dążeniu do osiągnięcia jej celów politycznych”
– podkreślił.
Na razie Bułgaria nie jest uwzględniona w decyzji USA o wysłaniu na wschodnią flankę NATO ok. 3 tys. żołnierzy. Sofia deklarowała, że jest gotowa przyjąć wojska krajów NATO, lecz w ramach batalionu pod jej dowództwem. Jednostka ta ma dopiero powstać - powiedział Janew, nie konkretyzując jej liczebności.
Minister potwierdził wiadomości, które pojawiły się we wtorek w bułgarskich mediach, że dostawy 8 amerykańskich myśliwców F-16 Block 70 dla bułgarskiej armii będą opóźnione. Pierwsze sześć samolotów miały być dostarczonych w 2023 r., a dwa kolejne w 2024 r.
Od marca bułgarskie lotnictwo wojskowe w pełnieniu misji Air Policing nad Morzem Czarnym będzie wspierane przez samoloty Hiszpanii, a od maja – Holandii. W poniedziałek podano, że naziemne ekipy techniczne, które będą obsługiwać hiszpańskie maszyny Eurofighter przybyły do Bułgarii.